Zwolennicy nierozerwalności rodziny powinni wziąć pod rozwagę dane z Holandii. Po 20 latach od udzielenia pierwszego ślubu parze mężczyzn, okazuje się, że gejowskie związki małżeńskie trwałością przewyższają tradycyjne.
Dziś mijają dwie dekady, odkąd w Królestwie Niderlandów na ślubnym kobiercu stanęło po raz pierwszy dwóch facetów. Z tej okazji holenderskie Centralne Biuro Statystyczne wzięło pod lupę dane obrazujące trwałości zawartych w tym czasie małżeństw. Wyniki są zaskakujące.
Jak podaje holenderska instytucja, każdego roku rozpada się średnio 400 związków homoseksualnych. Lesbijskie związki są znacznie mniej trwałe niż gejowskie, mimo, że liczba jednopłciowych relacji jest zbliżona – w kraju tulipanów po ślubie jest ponad 19 tysięcy mężczyzn i prawie 21 tysięcy kobiet. Blisko 26 proc. małżeństw kobiet, które zawarły związek w 2010 roku, po 10 latach już nie istniało – poinformowali analitycy. Znacznie niższy był w tym okresie odsetek rozwodów wśród par mężczyzn – wyniósł blisko 14 proc.
Co więcej, gejowska miłość cementuje trwalej niż tradycyjna. Wśród małżeństw między kobietą, a mężczyzną w omawianym okresie współczynnik rozwodów wyników 16 proc.
Mężczyźni lepiej od par hetero radzą sobie również z wychowaniem dzieci. Deni Mazrekaj, Kristof de Witte i Sofie Cabus z belgijskiego uniwersytetu KU Leuven przeprowadzili badanie, w którym poddano analizie 1200 dzieci par homoseksualnych i ponad milion dzieci par heteroseksualnych. Przedmiotem analizy były wyniki w nauce dzieci, przypadki przemocy, problemy wychowawcze, czy nałogi rodziców. Okazało się, że dzieci wychowywane przez osoby tej samej płci są szczęśliwsze i osiągają lepsze wyniki w nauce zarówno na poziomie szkoły podstawowej, jak i średniej. Są także skłonne ukończyć szkołę średnią z prawdopodobieństwem większym o siedem proc. w porównaniu do swoich rówieśników z rodzin heteroseksualnych.
Co na to zwolennicy „nienaruszalności świętej rodziny”? Czy ich troska o tradycyjną komórkę społeczną przezwycięży uprzedzenia?