„Pracowników werbowano wyłącznie w rosyjskojęzycznych grupach. Chodziło o to, by zadawali jak najmniej pytań”– to brzmi jak zeznania żołnierza mafii, a historia ta dotyczy „zbierania” podpisów pod kandydaturą prawicowego polityka. Miał on stanąć do wyścigu o urząd prezydenta państwa, na wypadek, gdyby wycofali się pozostali kandydaci. Kolejny szwindel ujrzał właśnie światło dzienne.

Pracownicy z Rosji, Ukrainy i Białorusi mieli przepisywać podpisy na formularze Państwowej Komisji Wyborczej w dniach 18-20 marca br. – pisze Gazeta Wyborcza. Wszystko po to, by umożliwić Markowi Jakubiakowi start w wyborach prezydenckich. Milioner-piwowar twierdzi, że o przestępczym procederze nie wiedział. W połowie marca w rozmowie z mediami przyznawał zresztą, że listy z podpisami nadsyłają mu jego sympatycy, a on nie ma możliwości zweryfikowania, czy sygnatury są autentyczne.

Mimo to pod koniec marca Jakubiak zjawił się w PKW i złożył podpisy. W obecności dziennikarzy narzekał, że czasy trudne.  „Bieżąca sytuacja uniemożliwiła nie tylko zbieranie podpisów pod listami poparcia, ale też prowadzenie kampanii wyborczej”. Jak zatem piwowar zebrał podpisy? Wirtualna Polska podawała, że pomogła mu w tym grupa działaczy PiS z Pomorza. Biznesmen zaprzeczył, jakoby ktokolwiek z partii rządzącej się z nim kontaktował w tej sprawie. Utrzymywał, że listy otrzymał od swoich sympatyków.

Teraz prawda wyszła na jaw. Okazuje się, że przy przepisywaniu podpisów pracowała zorganizowana grupa. „Prace organizowane były w budynku przy ul. Kopernika 30 w Warszawie. Polegały na wypełnianiu kartek. Zgłaszającym się mówiono, że praca jest wykonywana ze względu na konieczność opracowania spisów wyborców, których nie można zrealizować w urzędach państwowych” – twierdzi informator „Gazety Wyborczej”.

Skala procederu jest znaczna. Informator „Wyborczej” twierdzi, że wydajność pracy osób zatrudnionych przy przepisywaniu wynosiła nawet 20 tysięcy podpisów dziennie. A zatem jest możliwe, że prawie połowa ze 140 podpisów złożonych w PKW pochodzi z nielegalnego źródła.

Przepisywacze umieszczali w tabelach jedynie dane osobowe obywateli ze spisu ludności. Podpisy miał podrobić ktoś inny. Kto taki? Jeszcze nie wiadomo.

Rejestracja kandydatury Marka Jakubiaka była kołem ratunkowym dla Prawa i Sprawiedliwości, kiedy liberalne media zaczęły wspominać, że pozostali kandydaci mogą solidarnie wycofać się z wyścigu w geście protestu przeciwko machinacjom władzy przy trybie organizacji wyborów. Piwowar miał być licencjonowaną opozycją dla Andrzeja Dudy. Jego udział w elekcji miał sprawić wrażenie pluralizmu kandydatów.

9 kwietnia zawiadomienie o nieprawidłowościach przy podpisach m.in. na listach Marka Jakubiaka złożyła do prokuratury Państwowa Komisja Wyborcza. Na kartach miały się znajdować sygnatury osób nieżyjących.

patronite

 

 

 

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Reasumując dyskusję — Michnik się spie.rdział a STRAJK nam mówi „och jakie piękne bżdziny”, jak słyszę „nasz anonimowy informator” to dostaję drgawek bo na 99% nikt z publiki nie powie SPRAWDZAM!!!!

  2. W sumie ruch genialny – wystawić Adrianowi zająca. Przy zagrożeniu, że nie będzie konkurencji (hmmm…, a konkurencja zdobyłaby się ba to?) taki zając to skarb, czyli uczciwie wygrane demokratyczne wybory. Ciekawe co mu kaczka za to obiecał?

  3. Nie bardzo wierze, aby Bosak wycofał się z wyścigu na prośbę kogokolwiek. Dla jego ugrupowania to jest być albo nie być.
    Biorąc to pod uwagę supozycje jakoby Jakubiak był ,,kołem ratunkowym” dla rządzących wygląda co najmniej niepoważnie, a sposób załatwienia sprawy przypomina marną hollywoodzką komedyjkę klasy ,,C”. I ci ,,tajni informatorzy” którzy akurat do GazWybu polecieli…
    A kwestia podpisów osób zmarłych na listach poparcia. Miesięcznie w Polsce umiera z różnych przyczyn około 40 tysięcy osób. Nie jest zatem dziwne, że na listach każdego z kandydatów może się taka osoba, lub osoby znaleźć. Listy są datowane i ważne jest jedno – aby osoba której podpis na konkretnym arkuszu jest, żyła w dniu datowania (podpisania) PKW miała wątpliwości, przekazała sprawę prokuraturze. Nikomu nie przedstawiono zarzutów.
    To po cholerę te insynuacje, które nie są w żaden sposób udokumentowane? O tajnych informatorach to słyszymy od lat czterech w USA w sprawie ,,wpływów FR na proces wyborczy w Stanach”. Wyszła z tego wyłącznie gruba hucpa. Radzę zachować ostrożność, bo w odróżnieniu od Michnika kasą na adwokatów to raczej dysponujecie marną.

  4. No to jeszcze trzeba zweryfikować podpisy Dudy, czy czasami pan Tadeusz zwany ojcem Dudy nie podrobił ze swoimi zastępami z kółka różańcowego list, bo i cały Duda może też nie wiedzieć. Prawda Jakubiak ? No.

  5. Wczoraj Pietrek skrobnął artykuł nt. Klepackiej która nie darzy sympatią LGBTQWERTY a dzisiaj wziął na tapetę Jakubiaka który też nie darzy waginosceptycznych szaleńczym uczuciem………….
    Pietrek to w gruncie rzeczy „ciepły” i prosty „chłopak” — lubisz „heteronienormatywnych” toś jego brat i będzie cię bronił niczym Platforma swoich skundlonych członków ale jak nie to strzeż się Pietrkowego pióra!!!!!!

    1. A ty myślisz, że co jest „pra przyczyną” Pietrkowego pisania o Klepackiej czy Jakubiaku? Obydwoje zawsze twierdzili, że „tęczowa zaraza” zarazą jest i basta, przypadek? Pietrek od lat dostaje piany na ludzi którzy nie podzielają jego fascynacji różnej maści „beżowo-czarno-innościami”, Pietrek tak ma i basta!!!!
      Pozdrawiam.

    2. „Pietrek od lat dostaje piany na ludzi którzy nie podzielają jego fascynacji różnej maści „beżowo-czarno-innościami”, Pietrek tak ma i basta!!!!”

      To że ktoś uważa że geje powinni mieć możliwość rejestrowania swoich związków nie oznacza że ich lubi. Mi są oni obojętni a też jestem za tym aby mogli zawierać związki partnerskie.

      A Jakubiak jest tutaj krytykowany nie za niechęć do gejów tylko za bycie pisowskim zabezpieczeniem na wybory gdyby reszta kandydatów się wycofała aby odwołać wybory.

      Wracając do tego co było wcześniej: Idąc twoją logiką jeśli ktoś uważa że nie powinno się ludzi ścigać za marihuanę to znaczy że popiera ćpanie.

      Bo na świecie wszystko musi być czarne albo białe, co nie? I jeśli ktoś nie chce zakazywać czegoś co nie lubi to na pewno musi to lubić, co nie?

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…