Jan Śpiewak, symbol przeciwstawiania się gangsterskiej stołecznej prywatyzacji, poniósł sądową porażkę w batalii z córką byłego ministra sprawiedliwości.
Wyrok wydany na Śpiewaka dobrze charakteryzuje kapitalistyczny system, który wciąż w Polsce ma się doskonale i cieszy się poparciem instrumentów polskiego państwa. Śpiewak ma zapłacić Bogumile Górnikowskiej-Ćwiąkalskiej 5 tysięcy złotych i 10 tysięcy nawiązki.
„To jest wyrok rodem ze stanu wojennego – powiedział Jan Śpiewak dla portalu strajk.eu. – Koincydencja dat (dzisiaj jest 13 grudnia – rocznica wprowadzenia stanu wojennego – przyp. red.) nie jest przypadkowa. Będę składał na pewno kasację i zwrócę się o ułaskawienie do prezydenta, Nie poddam się tak łatwo, nie będę biernie patrzył, jak wymiar sprawiedliwości mnie niszczy. Ten wyrok jest wynikiem kastowej struktury polskich sądów, które bronią bogatych, bronią interesów feudalnej elity. Głęboka, radykalna reforma systemu sprawiedliwości jest konieczna, żeby sądy stały się reprezentantami ludzi. Nie zamierzam płacić orzeczonej kary, pójdę więc do więzienia. Mam płacić nawiązkę na rzecz Ćwiąkalskiej? To jest Kafka totalitaryzm. Jeżeli trzeba to pójdę do więzienia, może to otrzeźwi niektórych”.
Jan Śpiewak zarzucił córce byłego ministra sprawiedliwości za czasów rządów PO, że brała udział w nielegalnej reprywatyzacji kamienicy w warszawskiej dzielnicy Ochota.
Gorzkim paradoksem jest fakt, że Jan Śpiewak, człowiek, który ujawniał kulisy warszawskiej reprywatyzacji, jest jedynym prawomocnie skazanym w związku z warszawska reprywatyzacją.