Za trzy koncerty związanego z Radiem Maryja tenora Bogusława Morki ministerstwo środowiska zapłaciło 75 tysięcy złotych. Za jeden koncert sopranistki Iwony Kaczmarek resort Jana Szyszki – ponad osiem tysięcy złotych. Łączny koszt koncertów, które odbywały się w rezydencji ministra Jana Szyszki w Tucznie oraz w Warszawie wyniósł zatem ponad 83 tys. złotych.
„Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska to instytucja powołana w celu »poprawy stanu środowiska i prowadzenia zrównoważonego gospodarowania zasobami przez stabilne, skuteczne i efektywne wspieranie przedsięwzięć i inicjatyw służących środowisku«. Osoby zainteresowane tym tematem są zaniepokojone finansowaniem ze środków ministerstwa i Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska innych zadań, np. artystycznych” – napisali w interpelacji do ministra środowiska posłowie PO.
Minister odpowiedział i to bardzo skrupulatnie. Wypisał wszystkie koncerty towarzyszące wydarzeniom organizowanych przez Ministerstwo Środowiska. Pisze na przykład, że „w kwietniu 2017 roku wystąpiła Pani Iwona Kaczmarek, wraz z zespołem Alla Viena, koncert trwał około 1 godziny. Honorarium wyniosło 8.241,00 PLN brutto”.
Odpowiedź ministra można przeczytać na stronach sejmowych. Jednak nie ma tam uzasadnienia, dlaczego tenor Morka jest w oczach Szyszki wart 3 razy tyle co sopranistka Kaczmarek.
Jest za to informacja, że „na wyżej wymienione koncerty Ministerstwo Środowiska nie ogłaszało konkursów”. To zaś oznacza, że artyści są zatrudniani przez Szyszkę na podstawie gruntownej znajomości śpiewaków operowych przez Jana Szyszkę. Znajomości z korytarzy toruńskiej rozgłośni.