No to jest jakieś wyjście – po zamieszaniu z nazwą komitetu wyborczego, kiedy wydawało się, że Razem, Wiosna i SLD będzie zmuszone firmować Sojusz Lewicy Demokratycznej, znaleziono salomonowe rozwiązanie.
To nie tylko kwestia nazwy – partia Razem, choć w ogłoszonym referendum większość członków zgodziła się, by ich kandydaci występowali pod szyldem SLD, to Zarząd Krajowy debatował nad tym w środę do późnej nocy. Poparcie nie było takie oczywiste, ponieważ niechęć członków Razem do SLD jest znana i trwa od momentu założenia tej partii. Jednak 64 proc. głosujących w nieformalnym referendum wyraziło zgodę, by ich kandydaci formalnie występowali pod nazwą znienawidzonego ugrupowania. Wiosna, co oczywiste wobec kolejnego kryzysu w tej partii i rezygnacji kolejnych członków, zgodzi się na wszystko, byle tylko wejść do Sejmu.
W danym wypadku wykorzystano art. 224 kodeksu wyborczego, który mówi, że kartach do głosowania umieszcza się numer listy, nazwę lub skrót komitetu wyborczego oraz znak graficzny, ten właśnie, którym posługiwać się będą podczas kampanii wyborczej kandydaci z list pod szyldem SLD.
To oczywiście kwestia symboliki, ale w polskiej rzeczywistości i mentalności przywiązanie do symboli i symbolicznych zachowań jest, jak wszyscy wiemy nadzwyczaj ważne, zatem dobrze się stało, że osiągnięto choćby w tej kwestii porozumienie.
Teraz czas na przedstawienie programu, a stanie się to w niedzielę 24 sierpnia. Tego dnia będzie wiadomo, czy i na ile wyraziście nowe ugrupowanie będzie korzystnie odróżniało się od dwóch prawicowych partii, które już zadomowiły się w dwupartyjnym zabetonowanym układzie.