Seria kontroli prowadzonych na przełomie stycznia i lutego 2019 przez Główny Inspektorat Weterynarii wykazała, że w 57 z 336 skontrolowanych rzeźni stwierdzono „niezgodność z przepisami obowiązującymi na terenie UE”. Dwie ubojnie – w woj. mazowickiem i świętokrzyskim – zamknięto. Minister Ardanowski nie miał więc racji, gdy mówił, że to, co nagłośnił reporter „Superwizjera” to incydentalny, jednostkowy przypadek, który nie powinien wpływać na renomę Polski jako dostawcy mięsa.
Główny Lekarz Weterynarii Paweł Niemczuk zlecił kontrole w całej Polce 28 stycznia – po reportażu „Superwizjera”, który ujawnił nielegalny ubój w zakładzie pod Ostrowią Mazowiecką. Kolejna dwa zakłady zamknięto w Nowym Dworze Mazowieckim oraz w Zagajewie w powiecie pińczowskim.
GLW powiedział, że w przypadku tego ostatniego nieprawidłowości dotyczą nieprzestrzegania przepisów przy przemieszczaniu bydła przez przewoźnika. O tym prawdopodobnie wiedzieli przedstawiciele zawieszonego zakładu. W tej sprawie trwa śledztwo prowadzone przez prokuraturę.
Główny Lekarz Weterynarii Paweł Niemczuk poinformował na sejmowej komisji rolnictwa, że podczas kontroli Inspektoratu Weterynarii w 57 rzeźniach wykryto nieprawidłowości. Na przełomie stycznia i lutego sprawdzono ponad 330 takich zakładów.
— Andrzej Mitrowski (@mitro_a) 21 lutego 2019
Niektóre z 57 zakładów, w których wykryto nieprawidłowości, same podjęły decyzję o zawieszeniu do czasu wyjaśnienia sprawy. Trwają kolejne kontrole w małych i średnich ubojniach – dokonują ich powiatowi lekarze weterynarii.
Paweł Niemczuk przedstawił w ostatni czwartek w Sejmie wnioski pokontrolne. W najbliższym czasie spodziewa się również obiecanego raportu urzędników Komisji Europejskiej, którzy na początku lutego badali efektywność polskiej inspekcji weterynaryjnej.
– Tak jak zostało obiecane, Komisja Europejska sporządziła projekt raportu w ciągu dziesięciu dni roboczych. Teraz jest gotowy, by dziś wysłać go do polskich władz – deklaruje Anca Paduraru z KE, cytowana przez TVN24.
– Czekam z nadzieją, że wnioski będą bezinteresowne i obiektywne – powiedział wiceminister Ministerstwa Rolnictwa Szymon Giżyński. Mniej więcej wie, czego się po raporcie spodziewać: – KE domaga się i żąda tego, żebyśmy bardzo wzmocnili nadzór państwowy nad całą pracą weterynarii, nad ubojem, nad pracą w rzeźniach i zakładach przetwórczych.
25 marca unijni urzędnicy przyjadą na audyt sprawdzający. Polska zadeklarowała, że podwyższy kary za nielegalny ubój i zmieni zapisy prawa tak, aby wzmocnić kompetencje kontrolne urzędników. Ma 10 dni na przesłanie odpowiedzi po zapoznaniu się z raportem. KE ma kolejne 10 dni, aby się do odpowiedzi odnieść.
Kolejne unijne kontrole tym razem mają objąć także fermy drobiu.