Informatorzy „Wprost” podają, że prezydent miasta został „zganiony” przez polityków z centrali PiS i film Wojciecha Smarzowskiego jednak zostanie wyświetlony w kinie „Jantar” – jedynym kinie w Ostrołęce. Do gry po drodze włączył się Adam Bodnar, który sprawę cenzury podjął z urzędu.
Kiedy lokalna prasa po raz pierwszy poinformowała o tym, że repertuar „Jantaru” nie przewiduje antykościelnej produkcji, Janusz Kotowski, prezydent miasta, twierdził, iż nie miał na to żadnego wpływu. Ale dziennikarze mu nie uwierzyli. Kotowski jest z wykształcenia teologiem, niegdyś pracował jako katecheta. Od 12 lat należy do Prawa i Sprawiedliwości. To jemu podlega bezpośrednio Ostrołęckie Centrum Kultury, którego częścią jest kino.
OCK również początkowo winą obarczało dystrybutora. Instytucja ogłosiła, że „nie wyświetli filmu z powodu wymagań dystrybutora, który chciał zablokować tym tytułem kino przez blisko trzy tygodnie”. Okazało się, że to nieprawda, kino musiało przeprosić za podanie fałszywej informacji.
#RzecznikPrawObywatelskich interweniuje w sprawie #cenzura prewencyjnej w należącym do władz lokalnych kinie Jantar w #Ostrołęka które odmówiło wyświetlania filmu #Kler https://t.co/nycfqIjwLL
— Krzysztof Adam Kowalczyk ??? ?? (@KAKowalczyk) 29 września 2018
Prezydent Ostrołęki zganiony przez PiS. Zakazał „Kleru” bez konsultacji z partią https://t.co/st9SzIm1mF
— Tygodnik WPROST ?? (@TygodnikWPROST) 1 października 2018
Do prezydenta miasta napisał również Rzecznik Praw Obywatelskich. W dniu premiery na stronie RPO pojawił się komunikat o podjęciu z urzędu interwencji w sprawie miasta „jednego kina i jednego światopoglądu”. Bodnar poprosił Janusza Kotowskiego o wyjaśnienia. Powołał się na Konstytucję. Napisał m.in.: „Władze miasta publicznie formułowały krytyczne wypowiedzi dotyczące wskazanego filmu jeszcze przed jego premierą. Opisana sytuacja może budzić wątpliwości z punktu widzenia zagwarantowanej w art. 73 Konstytucji RP wolności twórczości artystycznej i prawa do dostępu do dóbr kultury. (…) wolność artystyczna ściśle wiąże się ze swobodą wypowiedzi, która jest chroniona na mocy art. 54 Konstytucji RP. Należy zwrócić uwagę, że wolność wypowiedzi i twórczości artystycznej obejmuje również dzieła poruszające tematy trudne i kontrowersyjne. Tak rozumiana wolność artystyczna jest jednym z podstawowych gwarantów demokratycznego państwa prawa”.
„Wprost” twierdzi, że po nagłośnieniu całej sprawy władze partii rządzącej przestraszyły się oskarżeń o cenzurę i dyskretnie kazały prezydentowi wycofać się z zakazu.