Zacznę od pozytywów. Arcybiskup Jędraszewski wyraźnie powiedział na głos, że ludzkość boryka się złymi skutkami klimatycznymi. Z perspektywy aktywisty klimatycznego to bardzo cenne, bo wielu ludzi wciąż nie chce uwierzyć, że takie skutki istnieją i że trzeba się z nimi borykać. Najwyraźniej arcybiskup do nich nie należy. 

Pozostała część tego wywiadu podoba mi się mniej. Jestem w stanie zrozumieć, że arcybiskupowi nie podoba się, gdy ktoś źle mówi o patriarchacie. Kościołem zarządzają wszak wyłącznie mężczyźni. Moim zdaniem jednak błędnie zinterpretował on słowa Grety Thunberg jako atak na Kościół. A przypisywanie takiego ataku „ekologizmowi” to już ogromne nieporozumienie. 

Istnieje wiele ruchów ekologicznych. Niektóre z nich są wyraźnie religijne, jak np. Światowy Ruch Katolików na Rzecz Środowiska. Zdecydowana większość ma do religii stosunek obojętny. Tak jest w Extinction Rebellion – ruch skupia się na działaniach związanych z ochroną klimatu i nie zajmuje żadnego stanowiska w sprawach religii. Działają w nim zarówno osoby głęboko wierzące jak i ateiści. 

Krytyka ekologizmu głoszona przez arcybiskupa Jędraszewskiego jest głęboko sprzeczna z dokumentami Episkopatu i nauczaniem kolejnych papieży. W liście pasterskim Episkopatu Polski z 4 października 2018 biskupi pisali: „(…) klimat podlega zmianom. Nie bez znaczenia jest też działalność człowieka, który wraz z rosnącą produkcją i konsumpcją przyczynia się do wzrostu stężenia gazów cieplarnianych. W związku z tym trzeba ograniczać szkodliwą dla środowiska działalność człowieka (…)”. 

Z tego samego źródła, na które powołuje się arcybiskup (Biblii) Jan Paweł II wywodził skrajnie inne nauki. W 2001 mówił że „człowiek lekkomyślnie zniszczył ziemskie środowisko, zanieczyścił powietrze, naruszył systemy hydro-geologiczne i atmosferyczne (…) Trzeba więc pobudzać i popierać «nawrócenie ekologiczne», które w ostatnich dziesięcioleciach sprawiło, że ludzkość stała się bardziej wrażliwa na niebezpieczeństwo katastrofy”.

Papież Franciszek poświęcił wołaniu o ochronę środowiska, w tym klimatu, całą encyklikę „Laudato Si”, a w przesłaniu do uczestników szczytu klimatycznego ONZ napisał: „aktualna sytuacja degradacji środowiska jest związana z degradacją ludzką, etyczną i społeczną, czego doświadczamy codziennie. Uważam, że w tym zdaniu papież zbliżył się do przesłania manifestu, który podpisała Greta Thunberg uznając, że katastrofa klimatyczna, to nie tylko problem techniczny, ale także społeczny i etyczny.

Trudno podejrzewać, że ekologizm, bijący z cytowanych słów biskupów i papieży wynikał z ich chęci zniszczenia Kościoła. Podobnie ekologizm Grety i milionów ludzi zaangażowanych w ochronę klimatu ma zupełnie inne źródła. Najważniejsze z nich to proste „Chcemy żyć”. 

 

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Lewica, wzorem dawnych lat, powinna wrócić do propagowania światopoglądu materialistycznego i nie zniżać się do poziomu, w którym za pełnoprawnych dyskutantów uznaje się niewykształconą nastolatkę z zaburzeniami i równie niewykształconego w tej dziedzinie kapłana. To dokładnie tak, jakby sprzeczać się z kreacjonistami i płaskoziemcami. Takie osoby nie zasługują na jakikolwiek rozgłos. Tego samego wymagajmy od aktywistów „klimatycznych”, którzy zamiast jeść lobbystom z ręki, powinni najpierw zdobyć wiedzę z zakresu energetyki i geologii przynajmniej na poziomie porządnej szkoły średniej. W przeciwnym razie stawiają siebie w roli zwykłych szurów.

  2. „… Jędraszewski wyraźnie powiedział na głos, że ludzkość boryka się złymi skutkami klimatycznymi.”

    Skutkami CZEGO? Oto jest pytanie. Nowa religia z prorokinią Gretą Wagarującą głosi, że musimy znowu zamieszkać w jaskiniach i ziemiankach i znowu będzie cool. Ta nowa religia zupełnie ignoruje fakt, że zmiany klimatu – znacznie większe, niż obecne – powtarzają się cyklicznie i były miliony lat przed pojawieniem się człowieka.

    1. Oto przykład jak można w jednym krótkim poście zawrzeć 4 nieprawdy.
      Po 1. ekologizm to nie jest religia. Za słownikiem PWN: to kierunek filozoficzny podejmujący problemy ochrony środowiska oraz miejsca człowieka w świecie — głównie wzajemne zależności między człowiekiem a przyrodą, stanowi nową postać humanizmu kształtującego przyrodnicze sumienie człowieka.
      Po 2. Greta nie jest żadną prorokinią. Faktycznie stała się ikoną, ale ona generalnie mówi tylko tyle: SŁUCHAJCIE NAUKOWCÓW.
      Po 3. Żaden ruch ekologiczny NIE sugeruje powrotu do jaskiń. Jest mnóstwo skutecznych sposobów na ograniczenie emisji CO2, głównie przez zwiększanie efektywności energetycznej i zmianę źródeł energii na nieemisyjne (OZE, Atom).
      Po 4. Zmiany klimatu owszem zdarzały się bez udziału ludzi. Obecne zmiany tym się różnią, że ZOSTAŁY wywołane przez ludzi oraz, że mają znacznie większe tempo niż zmiany, które odbywały się wcześniej. Zapoznaj się z badaniami naukowców – oni nie mają wątpliwości na ten temat.

    2. No właśnie, wtedy człowieka nie było, więc nie usiał wymierać

    3. Proszę sprawdzić fakty, nikt nie ignoruje cyklów klimatycznych. Właściwie to ich odkrycie dało sygnał do zastanawiania się nad działalnością człowieka, ponieważ odkryto grubo ponad sto lat temu, że za te cykle odpowiada CO2, który przez różne geologiczne procesy takie jak wybuchy wulkanów i wchłanianie w skały i rośliny cyklicznie zwiększa i zmniejsza swoje stężenie w atmosferze. Tylko, że teraz ten CO2 jest produkowany przez człowieka w ogromnych ilościach, co kompletnie zaburza cykl o którym mówisz. W dodatku nie wiem skąd bierzesz te bzdury o mieszkaniu w jaskiniach, jak ostatnio sprawdzałem to raczej inwestujemy w coraz to nowsze technologie, żeby rozwiązać ten problem, a nie cofamy się w rozwoju, nikt poważny nie ma takiego zamiaru, ani takich pomysłów. Do jaskiń to wrócimy za 100-200 lat jak nic nie zrobimy w tej kwestii. Nie wiem czy wiesz, firmy takie jak BP wiedziały od opłaconych przez siebie naukowców o tym problemie na długo przed opinią publiczną, to już stare i niepodważalne fakty, jedynym co spowodowało, że tak późno i drastycznie musimy podjąć działanie jest lobbing owych korporacji, które skrzętnie ukrywały wszelkie dowody na to, że ich działalność może się przyczyniać do czegoś złego. Mam nadzieje, że pomogłem, jeżeli nie wierzysz, mogę podrzucić źródła, bo wątpię, że masz jakieś na poparcie swojej tezy, pozdrawiam :3

    4. @#Nikt!
      Zbyt daleko posunięta supozycja. Za czasów istnienia człowieka były co najmniej dwa skrajne wahnięcia temperatury (zlodowacenie) które solidnie nas przetrzebiło (populacja była zredukowana do circa 20-50 tysięcy. Póxniej się ociepliło aż do przerodzenia się w stepy obszarów pod naszą szerokością geograficzną i wahadło ruszyło w drugą strronę. póxniej były mniejsze wahnięcia. Ostatnie znaczniejsze w okolicach X wieku co pozwoliło prymitywnym Norwegom zasiedlić Grenlandię. W XVI-XVII wieku mieliśmy sytuacje odwrotną i Bałtyk zamarzał w zimie az po Szwecję. Nasi przodkowie budowali nawet gospody dla podróżujących po lodzie.
      Dziś po kolejnym ociepleniu i nieznacznym ochłodzeniu w poczatku wieku XX mamy powolny wzrost temperatury.
      Wniosek: Z wariacjami klimatycznymi mamy do czynienia od początku istnienia rodzaju ludzkiego.
      IJAKOŚ NIE WYMARLIŚMY! Choć przyznam, że raz już niewiele brakowało.

  3. prawdopodobnie arcybiskup nic nie czyta… za to pisze i mówi, natchniony każdorazowo przez ducha świętego

  4. W „starych dobrych” czasach cechą charakterystyczną lewicy, pozwalającą odróżnić ją od idealistycznego lewactwa, był światopogląd materialistyczny. Obecnie pozostaje ona, niestety, na skraju wymarcia, o czym świadczy fakt zajmowania się tym, co w temacie klimatu i emisji gazów mają do powiedzenia kompletnie zieloni. Osoba z wykształceniem kierunkowym nie zniży się do takiego poziomu, by niewykształconą nastolatkę z zaburzeniami i równie niewykształconego w tej dziedzinie kapłana traktować jako partnerów do dyskusji. To dokładnie tak, jakby „debatować” z kreacjonistą i/lub płaskoziemcem. Mniej aktywizmu, polityki i celebryctwa, a więcej nauki przez wielkie N! Byłoby wprost rewelacyjnie, gdyby każdy aktywista zdobył wiedzę z zakresu eneregtyki i geologii przynajmniej na poziomie solidnej szkoły średniej, zamiast dawać się wodzić za nos lobbystom.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Demokracja czy demokratura

Okrzyk „O sancta simplicitas” (o święta naiwności) wydał Jan Hus, czeski dysydent (w dzisi…