Ignorowana przez świat wojna w Jemenie nadal zbiera krwawe żniwo. Lekarze Bez Granic podali, że w nalocie na szkołę w północnej części kraju zginęło dziesięcioro dzieci, a 30 zostało rannych.
Według ONZ tylko w ostatnich czterech miesiącach w Jemenie zginęło 272 osób cywilnych. W całym kraju 320 tys. dzieci jest zagrożonych niedożywieniem, a 14 mln obywateli nie ma zabezpieczonego swobodnego dostępu do żywności i opieki lekarskiej. Szans na poprawę sytuacji raczej nie ma – proces pokojowy między Huti a siłami wiernymi prezydentowi Abd Rabbuhowi Mansurowi Hadiemu załamał się w ubiegłym tygodniu. Arabia Saudyjska, jako sojusznik USA, nie musi martwić się o to, że społeczność międzynarodowa głośniej potępi jej działania ani że zabraknie krajów gotowych sprzedawać jej sprzęt wojskowy. Nie zamierzają ustępować także polegający na irańskim wsparciu Huti – wczoraj manifestacyjnie zwołali w stolicy kraju sesję parlamentu. Wzięło w niej udział 144 deputowanych pierwotnie 301-osobowego parlamentu, który są skłonni uznać władzę Huti w Jemenie.