Wojna domowa w Jemenie doprowadziła już ten kraj do ruiny. Arabii Saudyjskiej to nie wystarcza – dowodzona przez Ar-Rijad koalicja dopuściła się kolejnych bombardowań, w których ginęli cywile.
ONZ potępiła działania Saudów i przywołała przerażające statystyki – tylko w sierpniu bomby koalicji spadły na 41 budynków cywilnych, zabijając przynajmniej 180 Jemeńczyków. To 40 proc. więcej niż w lipcu, gdy wydawało się, że jest jeszcze nadzieja na konstruktywny rezultat rozmów pokojowych między Huti a delegacją obalonego przez partyzantów rządu Jemenu, w imieniu którego Arabia Saudyjska bezwzględnie niszczy kraj. Wyrazy oburzenia ze strony sekretarza generalnego ONZ i przedstawicieli agendy organizacji zajmującej się przestrzeganiem praw człowieka nie zrobiły na Ar-Rijadzie większego wrażenia. – Informacje o tym wydarzeniu zostaną przejrzane, a jeśli okaże się, że twierdzenia [o śmierci cywilów – przyp. AR] są oparte na wiarygodnych dowodach, przejdziemy do kolejnej fazy śledztwa w tej sprawie – deklaruje bombardująca Jemen koalicja.
Strategicznie żadna ze stron nie osiągnęła w 2016 r. przełomowych sukcesów. Nie zanosi się na takowe również w najbliższych miesiącach. Tymczasem Jemeńczycy giną nie tylko od bomb, ale także wskutek dramatycznego niedoboru żywności i innych podstawowych produktów. Jak szacuje ONZ, bezpośrednio zagrożone klęską głodu są 22 prowincje kraju.