Site icon Portal informacyjny STRAJK

Jeszcze więcej polityki historycznej – PiS zmieni ustawę o IPN

Będzie jeszcze więcej narodowo-katolickiej propagandy i zwalczania każdego, kto o historii myśli inaczej, niż PiS. Do Sejmu wpłynął projekt ustawy poszerzającej kompetencje IPN.

Instytut Pamięci Narodowej, fot. Wikimedia Commons

W pierwszej kolejności ma się zmienić procedura wyboru prezesa Instytutu. Jeśli ustawa wejdzie w życie, o obsadzie tego stanowiska będzie decydował Sejm. Do zgłoszenia kandydata potrzebne będzie poparcie 115 posłów, do przyjęcia kandydatury – zwykła większość. Głos doradczy będzie miało kolegium IPN, złożone z naukowców wskazanych przez Sejm, Senat i prezydenta. Jedyne oficjalne wymogi wstępne, jakie nowe prawo postawi przed kandydatem na prezesa, to brak skazania za przestępstwo umyślne ścigane z urzędu oraz stopień naukowy doktora. Nie trzeba jednak szczególnej przenikliwości, by odgadnąć, że będzie też warunek nieoficjalny – odpowiednie poglądy i hołdowanie określonej wizji historii. Nikt, kto nie czci „żołnierzy wyklętych” i nie wierzy w agenta „Bolka” nie będzie miał szans nie tylko zostać prezesem Instytutu, ale nawet w nim popracować.

– W szczególności chcielibyśmy, żeby IPN był wyposażony w skuteczniejsze narzędzia prowadzenia polityki historycznej. Chcemy, żeby całe instrumentarium IPN-u służyło budowaniu pamięci o polskich bohaterach, tożsamości – powiedział w piątek poseł PiS Arkadiusz Mularczyk. Dlatego IPN po zmianach ma zatem przejąć kompetencje likwidowanej Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Będzie mógł prowadzić śledztwa związane nie tylko z okresem II wojny światowej i powojnia – zajmie się tropieniem zbrodni na Polakach od 8 listopada 1917 r. do 31 lipca 1990 r. Szczególną uwagę nowelizacja poświęca kwestii poszukiwania szczątków osób, które „straciły życie w walce z totalitaryzmem”. Oczywiście pozostaną również standardowe zadania Instytutu: działalność wydawnicza, wystawowa, wspieranie wydarzeń o tematyce historycznej.

Innymi słowy: nie dość jeszcze narodowo-katolickiej propagandy, jednostronnej opowieści o PRL jako przerażającym kraju totalitarnym. Za mało wciskania do głów „wyklętych żołnierzy” bez skazy. Nie dość lustracji, tropienia agentów i przepisywania historii. Nachalna i prymitywna polityka historyczna, którą raczono Polki i Polaków każdego dnia, dopiero się rozkręca. Zreformowany IPN ma ją zresztą prowadzić nie tylko w kraju, ale i za granicą. W zakresie jego obowiązków znajdzie się „upowszechnianie stanowisk dotyczących najważniejszych dla narodu polskiego wydarzeń historycznych” oraz przeciwdziałanie „krzywdzeniu i zniesławianiu” Polski w tym zakresie.

[crp]
Exit mobile version