Prezesowi PiS nie podoba się najnowsza nowelizacja prawa łowieckiego. Najchętniej wycofałby przepisy dające niemal nieograniczoną wolność myśliwym.
W połowie grudnia przyjęto specustawę, którą podyktowała potrzeba chwili – rosnąca liczba ognisk afrykańskiego pomoru świń. Polskie władze nadal pozostają w przekonaniu (choć nie potwierdzają tego żadne badania naukowe, a organizacje ekologiczne wyśmiewają tę teorię), że ratunkiem w tej sytuacji jest odstrzał prewencyjny. Dlatego w ustawie, którą po dwóch tygodniach podpisał bez wahania Andrzej Duda, znalazło się przyzwolenie na odstrzał dzików nawet na terenie parków narodowych.
Ale to nie wszystko – ustawa przy okazji znowelizowała prawo łowieckie, „z automatu” zezwalając myśliwym na polowania na prywatnych terenach, a także przewidziano w niej kary za zakłócenie polowania.
– Z moich informacji wynika, że Jarosław Kaczyński nie jest zwolennikiem tych zapisów – powiedział Grzegorz Puda z PiS. Partia ma w przyszłym tygodniu wnieść poprawki, które ukrócą „Rzeczpospolitą myśliwską”.
„Rzeczpospolita” zapytała przytomnie, dlaczego prezes chce wycofania ustawy, skoro wcześniej zagłosował w Sejmie za jej przyjęciem.
Przewodniczący Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt Paweł Suski odpowiedział mediom, że „ustawa była procedowana w błyskawicznym trybie”: – Co więcej, komisję zajmującą się tym projektem zwołano w tym samym czasie, co inną, pracującą nad dużą nowelizacją prawa łowieckiego. W efekcie posłowie biegali między dwiema salami. Dobrze przynajmniej, że były niedaleko siebie.
Wówczas (co, jak widać, znamienne) cała opozycja również zagłosowała „za” – i dopiero po tym, jak larum podnieśli ekolodzy, pojedynczy jej posłowie zaczęli przepraszać wyborców.
W ubiegłym tygodniu PZPZ przyjął apel w sprawie przywrócenia poprzedniego brzmienia przepisów prawa łowieckiego – i ten pomysł bardzo spodobał się Jarosławowi Kaczyńskiemu.
– Istnieje taka możliwość, jednak nie było jeszcze na ten temat dyskusji w klubie – powiedział Grzegorz Puda. Z pewnością jednak do prawa łowieckiego zostaną wniesione poprawki. W przyszłym tygodniu nowelę czeka drugie sejmowe czytanie.
Anna Paluch (PiS), szefowa podkomisji zajmującej się projektem, stwierdziła: – Czekają nas jeszcze połączone posiedzenie dwóch komisji, drugie, trzecie czytanie i Senat. Jesteśmy na wstępnym etapie prac i wiele może się zdarzyć.