Kolejna organizacja kościelna doszła do wniosku, że Bóg wcale nie nienawidzi homoseksualistów. Małżeństwa osób tej samej płci zostały właśnie dopuszczone przez Kanadyjski Kościół Anglikański.
Licząca 1,6 mln wiernych wspólnota, trzecia co do wielkości w kraju (za katolikami i protestanckim Zjednoczonym Kościołem Kanady) podjęła taką decyzję podczas synodu z udziałem 200 delegatów episkopatu, duchowieństwa i świeckich. Za tym, by Kościół udzielał ślubu parom jednopłciowym, zagłosowało ponad 72 proc. świeckich, 68 proc. biskupów i 66 proc. duchownych.
Małżeństwa gejów i lesbijek to nie całkowita nowość w Kanadyjskim Kościele Anglikańskim – już w 2002 r. diecezja New Westminster ogłosiła, że nie ma nic przeciwko błogosławieniu takich związków w swoich parafiach. W ślad za nia poszło kolejnych dziesięć administratur. W 2012 r. w diecezji Montrealu święcenia kapłańskie otrzymało dwóch mężczyzn, którzy wcześniej zawarli cywilny ślub ze swoimi partnerami. Jednak pierwsze wieści z kościelnego synodu wskazywały na to, że zgody na małżeństwa jednopłciowe w całej wspólnocie nie ma. Gdy takie informacje podały kanadyjskie media, biskupi Ottawy i Montrealu oznajmili, że rezultat głosowania ich „rozczarował”. Okazało się jednak, że podczas zliczania oddanych elektronicznie głosów doszło do błędu. W rzeczywistości warunek uzyskania dwóch trzecich głosów w każdej z trzech grup uprawnionych do udziału w synodzie został spełniony.
Kanadyjski Kościół Anglikański po raz kolejny znalazł się w awangardzie zmian, jeśli chodzi o stosunek wspólnoty anglikańskiej do osób LGBT. W styczniu tego roku podczas spotkania jej hierarchów z różnych krajów z ust biskupów działających w Azji i Afryce padały bardzo ostre słowa pod adresem możliwości błogosławienia par jednopłciowych. Z kolei w Kanadzie małżeństwom takim sprzeciwia się Kościół katolicki, ale już drugi co do wielkości Zjednoczony Kościół Kanady dawno na nie przyzwolił.