Tym samym nie wszedłby on w życie. Beata Kempa przesłała wczoraj do przewodniczącego TK list, w którym padają stwierdzenia, takie jak „niewłaściwie obsadzony sąd”.
Publikacja wyroku w Dzienniku Ustaw została wstrzymana. Beata Kempa, szefowa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów stwierdziła, że wyrok uważa za nieważny, ponieważ został wydany w „niewłaściwym” składzie. Polityczka PiS mówi, że w tej sprawie orzekać powinien pełen skład Trybunału, czyli 9, a nie 5 sędziów. Sędziowie zaś zastosowali „kryterium pozaustawowe” i obradowali w składzie okrojonym. Do czasu zajęcia stanowiska przez prof. Andrzeja Rzeplińskiego publikację wyroku wstrzymano.
Prof. Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, komentował na bieżąco w TVN24. – To igranie z prawem – mówił. – O kwestii składu orzekającego decyduje zaś wyłącznie prezes Trybunału Konstytucyjnego.
Z kolei Cezary Tomczyk, rzecznik Platformy Obywatelskiej, zdecydowanie podkreślił, że w art. 188 Konstytucji widnieje zapis o niezwłocznym publikowaniu i uznaniu wyroków Trybunału. Tomczyk mówi wprost o Trybunale Stanu dla Andrzeja Dudy i – być może – dla Beaty Kempy. Trybunał Stanu może zająć się sprawami nadużyć władzy przez okres 10 lat.
Konstytucjonaliści, m.in. Waldemar Szurek z Krajowej Rady Sądownictwa, pytani o ocenę stanowiska szefowej KPRM, są zgodni: Beata Kempa postawiła się ponad sądem, tworząc swoisty nadtrybunał. Komisja Wenecka, czyli oddział Rady Europy, zajmujący się przestrzeganiem podziału władzy i niezawisłością sądów, już wie o tej sprawie.
3 grudnia Trybunał Konstytucyjny uznał, że zgodne z prawem powołanie jest 3 sędziów na miejsce tych, których kadencja upływa 6 listopada, zaś 2 pozostałych, powołanych przez koalicję PO-PSL „na zapas”, kłóci się z Konstytucją. Wyrok należy opublikować „niezwłocznie”, czyli w ciągu 14 dni. Platforma przyjęła wyrok z 3 grudnia i wycofała się z wyboru sędziów, których kadencja kończyła się z początkiem grudnia. Mimo to prezydent Duda przyjął ślubowanie od „swojego”, wskazanego przez PiS, 5-osobowego składu.
[crp]