Czy zakaz handlu w niedzielę jest już fikcją, bo ustawa jest tak dziurawa? Finezja z jaką właściciele sieci handlowych obchodzą obowiązujące przepisy zdaje się pokazywać, że PiS i Solidarność stworzyły bubel dekady. A kapitaliści bezwzględnie to wykorzystują.
Sieci handlowe wykorzystują wyłączenie dotyczące czytelni czy bibliotek. Kluczowy jest podpunkt 10. w art. 6 ust. 1 ustawy, który wyłącza spod zakazu handlu w niedziele „placówki handlowe w zakładach prowadzących działalność w zakresie kultury, sportu, oświaty, turystyki i wypoczynku„.
Czytelniomarkety zapraszają
Placówki sieci Intermarche reklamują akcje promowania czytelnictwa. Kampania została uruchomiona pod hasłem InterPoCzytelnia i ma nawet branżowego partnera – Wydawnictwo Aksjomat z Torunia. W placówkach sieci pojawiły się malutkie sofy, stoliki oraz regaliki z książkami. W ramach instalacji można wypożyczyć, kupić, albo po prostu poczytać książkę. Stoiska, rzecz jasna, świecą pustkami, bo czytanie książek w supermarkecie nie należy do szczególnych przyjemności. Zgodność z ustawą jednak jest zachowania – nie ma typowego marketu, jest czytelnio-market.
To nie sklep, to dworzec
Na inny pomysł wpadli zarządcy Intermarche z Cieszyna. Tamtejszy sklep został przemianowany na dworzec autobusowy i poczekalnię. Dzięki temu, klienci zrobią w tym supermarkecie zakupy także w niedziele objęte zakazem handlu. A oficjalnie zaczekają na autobus miejski, bo budynek rzekomego „dworca” owszem pełnił kiedyś taką funkcję, ale teraz jest już tylko sklepem stojącym niedaleko przystanku cieszyńskiej komunikacji.