Dwa azjatyckie mocarstwa atomowe, dawniej skolonizowane przez Brytyjczyków, za każdym razem podnoszą ton, gdy mówią o Kaszmirze, źle podzielonym, gdy waliło się brytyjskie imperium. Pakistan i Indie toczą teraz szczególnie nerwowy spór, gdyż Indie cztery tygodnie temu wprowadziły dodatkowe wojska do swej części Kaszmiru, ogłosiły stan wojenny i odcięły całą prowincję od świata, by, bez wątpienia, sterroryzować większościowych tam muzułmanów, uważanych w Pakistanie za rodaków. Premier Pakistanu ogłosił dziś, że jego kraj będzie bronił Kaszmiru „do ostatniego tchu”.

Premier Pakistanu Imran Khan.

Na ulice Islamabadu, stolicy Pakistanu, na wezwanie premiera Imrana Khana wyszły setki tysięcy ludzi. W całym kraju nadano wydarzeniu niezwykłą oprawę: wszędzie zawyły syreny, a wszystkie kanały telewizyjne jednocześnie puściły hymny pakistański i kaszmirski, podczas których wstrzymano cały ruch drogowy. Nastąpiło uroczyste przemówienie do narodu premiera Khana: walka o Kaszmir będzie trwać, aż zostanie on „wyzwolony”.

Hinduscy nacjonaliści mają kłopot z Kaszmirem, bo jego muzułmańscy mieszkańcy chcą niepodległości bądź przyłączenia do Pakistanu. Próbują złamać opór siłą, represje są bardzo krwawe, jeśli wierzyć szczątkowym informacjom. Stała godzina policyjna, blokada komunikacji – wygląda to jak okupacja i budzi sprzeciw nie tylko w Pakistanie.

„Nieważne co robią Indie, nieważne co robi Modi [premier Indii], ważne, że Kaszmir jest nasz. Nie będziemy siedzieć z założonymi rękami, kiedy cierpią nasi bracia z Kaszmiru” – zanotowali dziennikarze słowa jednego z manifestantów. Do wielkich manifestacji doszło też m.in. w Lahore i Karaczi.

Imran Khan, zapewniając o „ostatnim tchu”, przyrzekł dziś narodowi, że Kaszmir pozostaje w centrum jego polityki, czyli wojna pozostaje niewykluczona, nawet bardzo duża. Zagranica obserwuje te gestykulacje dość obojętnie. Ze względów handlowo-politycznych nikt nie chce głośno oskarżać Indii o masowe łamanie praw człowieka w Kaszmirze. Tymczasem w regionie temperatura nie opada. Khan ma nadzieję zainteresować świat tym konfliktem na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ, we wrześniu, gdy zjadą głowy państw.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Ławrow: Zachód pod przywództwem USA jest bliski wywołania wojny nuklearnej

Trzy zachodnie potęgi nuklearne są głównymi sponsorami władz w Kijowie i głównymi organiza…