Nie udało się w spokoju przeprowadzić referendum w Katalonii, nieuznawanego przez władze centralne w Madrycie. Za sprawą interwencji policji jest już ponad 400 rannych.
O 9.00 rano rozpoczęło się głosowanie w katalońskim referendum. Jest ono uznawane za niekonstytucyjne przez hiszpański Trybunał Konstytucyjny. Władze katalońskie planowały przeprowadzić głosowanie w 2135 punktach wyborczych. W dniu głosowania władze centralne oznajmiły, że udało im się wziąć pod kontrolę większość z nich. Przeczyły temu komunikaty władz katalońskich, twierdzących, że działa 75 proc. punktów wyborczych. Na wybuch nie trzeba było długo czekać.
O 11.20 oddał swój głos Carlos Puigdemont, stojący na czele władz w Katalonii. Wtedy pierwsze akcje policji skierowane przeciwko protestującym przeciwko blokadzie punktów wyborczych ludzi już trwały, zaczęły się około 11.00. Pojawiły się pogłoski o wystrzałach, na co ludzie zareagowali z jednej strony paniką, a z drugiej agresją. O 11.45 donoszono już o pierwszych rannych.
#CatalanReferendum
Violent repression of democracy by the Spanish state is democracy denied.#FrancosLegacy pic.twitter.com/aNkAaWhRHe— Declan Kearney (@DeclanKearneySF) 1 października 2017
Protesty miały miejsce nie tylko w Barcelonie ale i w całej katalońskiej prowincji, np. w Gironie, gdzie tłum demonstrantów otoczył policję i wręczał funkcjonariuszom kwiaty.
Świadkowie mówili mediom, że policja otworzyła ogień z broni gładkolufowej i gumowych kul bez uprzedzenia i jakichkolwiek prowokacji ze strony protestujących. Zachowanie policji oceniano jako „agresywne”. Mer Barcelony Ada Colau powiedziała, że dla takich działań policji nie było powodów i że nie rozumie ona, jak hiszpański rząd mógł dojść do takich „skrajności”. Nazwała też rząd „tchórzliwym”. Władze Katalonii zażądały dymisji przedstawiciela hiszpańskiego rządu.
I finally undestood the fear that my dad felt during Spanish dictatorship. He always tells me how hard it was #CatalanReferendum Still on ? pic.twitter.com/S2sDZIUYct
— Laura Bosch #mambo (@laura_bosch) 1 października 2017
Ze swojej strony rząd opublikował filmy, mające dowodzić, że działania policji były wyważone i proporcjonalne. W Madrycie trwa demonstracja przeciwko referendum w Katalonii i za zachowaniem integralności kraju. Odpowiedzialnością za wydarzenia obciąża się władze katalońskie.
Obecnie władze w Barcelonie mówią o ponad 400 osobach rannych, w tym jednej ciężko.