Atmosfera w kraju rządzonym przez PiS wyraźnie nasiąka agresją. Przekonał się o tym Radomir Witt, dziennikarz Telewizji Polskiej, który pod Pałacem Prezydenckim relacjonował przebieg wczorajszej miesięcznicy smoleńskiej.
Na filmie opublikowanym przez TVP widać dziennikarza otoczonego przez wyznawców „religii smoleńskiej”. Uzbrojeni w krucyfiksy awanturnicy osaczają wyraźnie wystraszonego reportera, ciskając w jego stronę groźby i wyzwiska. „Propagandyści” „Bolszewicy” „Do ruskiej budy”, „Zakała narodu za ruskie pieniądze”, „Gdzie nasz samolot?” – słyszymy.
Agresywny i świadomy swojej bezkarności tłum sprawiał wrażenie, jakby miał lada chwila rzucić się na dziennikarza z pięściami. Kiedy Witt spróbował rozpocząć relację, katolicy zaczęli na niego nacierać, uniemożliwiając mu dokończenie pracy. „Pan nie ma prawa pod tym pałacem stać!” – krzyczała z obłędem w oczach jedna z kobiet. Ostatecznie skończyło się tylko na zerwanym mikrofonie i przepychankach.
Radomir Witt próbował bronić agresorów i bagatelizować sprawę. – To były drobne przepychanki po tym, jak zgromadzenie zostało już rozwiązane – mówił dziennikarz już po całym zajściu – Cała miesięcznica przebiegała raczej spokojnie. Nie było żadnych incydentów. Dopiero pod koniec, kiedy próbowałem zrelacjonować jej przebieg, znalazło się kilka osób, które wiedziało, co i w jaki sposób chcę powiedzieć – relacjonował. Wystarczy jednak ponowne spojrzenie na załączony film, by spostrzec, że w kilku momentach reporter był wyraźnie przerażony.
Reporter TVP Info poturbowany podczas smoleńskiej miesięcznicnyDo ataku na reportera doszło podczas wejścia na żywo, tuż po przemówieniu Jarosława Kaczyńskiego.http://www.tvp.info/23069748/reporter-tvp-info-poturbowany-podczas-miesiecznicy-smolenskiej
Posted by tvp.info on 10 grudnia 2015
Zdarzenie pod Pałacem Prezydenckim skomentował były pracownik TVP, dziennikarz Piotr Szumlewicz – Elektorat Prawa i Sprawiedliwości najwyraźniej bierze przykład ze swoich przywódców. PiS zawłaszcza kolejne instytucje, łamie Konstytucję, marginalizuje opozycję, grozi cenzurą. Sygnał ze strony Jarosława Kaczyńskiego jest jasny – po wygranych wyborach bierzemy wszystko, a głosy krytyki zagłuszamy w zarodku. Atak na reportera telewizji, która jeszcze nie jest w pełni podporządkowana władzy, stanowi naturalną konsekwencję tej doktryny – mówi dla Strajk.eu obecny doradca OPZZ.
[crp]