21 maja bieżącego roku w auli Schumana Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego odbyła się konferencja poświęcona obchodom 100-lecia Państwowej Inspekcji Pracy i 100-lecia niepodległości Państwa Polskiego. Debata była bardzo interesująca i wzięli w niej udział przedstawiciele wielu środowisk.

Niestety podczas obrad doszło do incydentu, który w demokratycznym państwie prawa nie powinien mieć miejsca. Otóż częścią uroczystości była zainicjowana przez uczestniczącego w niej księdza modlitwa. Innym elementem spotkania były pieśni religijne.

Zgodnie z artykułem 25 Konstytucji RP „Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym”. Organizowanie uroczystości rocznicowych ważnej instytucji publicznej w uczelni katolickiej, a na dodatek włączanie modlitw i pieśni religijnych do planu oficjalnej imprezy trudno uznać za wyraz „bezstronności”.

W kontekście obowiązków i zakresu kompetencji PIP uprzywilejowanie wyznawców określonej religii jest szczególnie naganne. PIP jest instytucją publiczną, która powinna dbać o równe traktowanie wszystkich pracowników. Zgodnie z artykułem 18 Kodeksu pracy pracownicy powinni być równo traktowani w zakresie nawiązania i rozwiązania stosunku pracy, warunków zatrudnienia, awansowania oraz dostępu do szkolenia w celu podnoszenia kwalifikacji zawodowych bez względu na religię czy wyznanie. Zakaz dyskryminacji ma więc dodatkowe umocowanie ustawowe. Tymczasem w ostatnich miesiącach w Polsce coraz częściej dochodzi do różnych form agresji i dyskryminacji na tle narodowościowym, etnicznym czy wyznaniowym. W tym kontekście jest niezwykle istotne, aby instytucje publiczne dawały jasny sygnał, że nie ma ich przyzwolenia na wszelkie formy dyskryminacji.

Mimo to symbole i treści związane z religią katolicką pojawiają się na wielu imprezach organizowanych przez PIP. Dzieje się tak, chociaż wśród pracowników są przedstawiciele różnych wyznań, jak też agnostycy i ateiści. Niezależnie od wiary lub jej braku każdy pracownik w naszym kraju powinien mieć równe prawa i nie być w żaden sposób dyskryminowany. Tymczasem z uroczystości PIP płynie przekaz, że katolicy są pracownikami lepszego sortu. Pozostaje mieć nadzieję, że przy kontrolach przestrzegania prawa pracy, inspektorzy nie stosują taryfy ulgowej wobec firm, w których wisi krzyż.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Demokracja czy demokratura

Okrzyk „O sancta simplicitas” (o święta naiwności) wydał Jan Hus, czeski dysydent (w dzisi…