Site icon Portal informacyjny STRAJK

Katolickie liceum wyrzuciło uczennicę w „trybie natychmiastowym”. Poszło o jej udział w protestach kobiet

zespół szkół katolickich/fb

17-letnia uczennica, działaczka Młodej Lewicy z Białegostoku została wyrzucona z katolickiej szkoły w trybie natychmiastowym, za uczestnictwo w Strajku Kobiet.

Trwające od października protesty Strajku Kobiet odbywały się w całej Polsce, również w Białymstoku. Działaczki i działacze Młodej Lewicy aktywnie w nich uczestniczyli. Jedną z takich osób jest 17-letnia Julita, która poniosła surowe konsekwencje swojej obywatelskiej postawy. Została oskarżona (fałszywie) o współorganizowanie protestów, przekraczających dozwoloną liczbę osób. Wezwana na policję, odmówiła składania zeznań. Policja postawiła jej zarzuty.

Nasza działaczka wyrzucona ze szkoły za poglądy i udział w protestach ‼️

Jedna z naszych białostockich działaczek…

Opublikowany przez Młoda Lewica Wtorek, 4 maja 2021

Katolicka szkoła im. Matki Bożej Miłosierdzia w Białymstoku dowiedziała się o działaniach swojej uczennicy z mediów. Dzień po rozmowie z policją, Julita została relegowana ze szkoły w trybie natychmiastowym. Katolickie liceum ogólnokształcące wezwało dziewczynę i jej mamę na rozmowę, podczas której wręczono im wypowiedzenie umowy.

Na jakiej podstawie?

Pełnomocniczka Julity, mecenas Anna Jaczun, w rozmowie z Portalem Strajk nie kryje oburzenia. – Statut szkoły wymienia przesłanki, na mocy których można skreślić kogoś z listy uczniów. Decyzję powinna podejmować Rada Pedagogiczna, a żadnej uchwały rady nam nie udostępniono. Dziś wysłaliśmy oficjalne pismo do szkoły z prośbą o wyjaśnienie, jakie elementy regulaminu złamała uczennica. Ponadto jest niepełnoletnia, obowiązuje ją obowiązek szkolny, a katolicka szkoła nie podała kolejnej placówki, do której dziewczyna ma się zgłosić. Nie widzę podstaw do takiego wypowiedzenia umowy. W trakcie rozmowy z mamą uczennicy, dyrekcja wspomniała o tym, że Julita należy „do negatywnej grupy rówieśniczej”, czyli jak rozumiem Młodej Lewicy.

Pełnomocniczka sprawy nie zostawi. Dziś wysłała pisma z prośbą o wyjaśnienie sytuacji do organu założycielskiego szkoły katolickiej im. Matki Bożej Miłosierdzia w Białymstoku, Stowarzyszenia rodzin katolickich archidiecezji białostockiej, podlaskiego kuratora oświaty, komisji edukacyjnej przy Radzie Miast Białegostoku, do departamentu edukacji, Ministra Edukacji, Rzecznika Prawo Obywatelskich i Rzecznika Praw Dziecka oraz do Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Lewicowe posty

Julita jest działaczką Młodej Lewicy Podlasie. Od kilku miesięcy szczególnie aktywną. – Działamy razem od kilku miesięcy, przy protestach z Strajku Kobiet i nie tylko. Julita jest jedną z bardziej aktywnych działaczek Młodej Lewicy, jesteśmy jak mała rodzinka, i wspieramy Julitę w tym trudnym momencie- komentuje w rozmowie z naszym portalem Zofia Stankiewicz, działaczka ML w Białymstoku.  – Julita jest wzorową uczennicą, i dobrym człowiekiem, aż się dziwię, że nikt z nią nie porozmawiał wcześniej. Została wezwana, i zakomunikowano jej, że ją wyrzucają. Dopiero jej mama z trudem ustaliła, za co, bo szkoła początkowo nie chciała podać powodu. Dyrekcja odwoływała się też do działalności online swojej byłej już uczennicy. Na swój Instagram miała wrzucać posty Młodej Lewicy oraz inne,  lewicowe treści, które bardzo zaniepokoiły dyrekcję szkoły.

– Nikt się nie spodziewał takich konsekwencji. Od katolickiej szkoły oczekiwalibyśmy szacunku do drugiego człowieka i jego poglądów. Jesteśmy bardzo zaskoczeni. Szkoła ma przekazywać wiedzę i wartości, a nie je narzucać. Nie dali jej szansy. Szkoła powinna przeprosić, a kuratorium podjąć odpowiednie kroki, czy inni uczniowie nie są prześladowani za swoje poglądy- mówiła naszemu portalowi Zofia Stankiewicz.

Julita dostaje dużo wsparcia od przyjaciół i działaczy z lokalnych młodzieżówek. Dzięki pomocy ludzi szybko udało się znaleźć nową szkołę, z której Julita jest zadowolona. Mecenas Jaczun czeka na odpowiedzi ze szkoły i innych instytucji, do których dziś zostały wysłane pisma z prośbą o przyjrzenie się sytuacji.

Skontaktowaliśmy się ze szkołą, jednak usłyszeliśmy, że nie ma na miejscu nikogo, kto mógłby wypowiedzieć się na temat sprawy.

Będziemy informować o dalszym przebiegu sprawy.

 

Exit mobile version