Polska otrzymała dzisiaj oficjalne ostrzeżenie od Komisji Europejskiej – po raz pierwszy organ ten korzysta z proceduralnych metod do karcenia państwa członkowskiego. Rząd PiS oskarżono o łamanie zasad państwa prawa; chodzi o spór wokół Trybunału Konstytucyjnego.
Teoretycznie opinia Komisji oznacza rozpoczęcie procedury, której efektem mogą być wewnętrzne sankcje gospodarcze – byłby to pierwszy przypadek w historii wspólnoty, kiedy zastosowano by je wobec państwa członkowskiego. W praktyce jest to jednak bardzo mało prawdopodobne – na skorzystanie z 7. artykułu Traktatu o Unii Europejskiej i ukaranie Polski musiałyby się zgodzić wszystkie państwa UE. Pewne jest, że nie zrobią tego Węgry, które zapewniają o swojej solidarności z rządem Prawa i Sprawiedliwości.
Rozpoczęcie procedury dyscyplinującej wobec Polski idzie w poprzek niedawnych wystąpień Timmermansa, który twierdził, że kwestia Trybunału i nieopublikowania przez rząd Beaty Szydło wyroku z 9 marca i 10 następnych to wewnętrzna sprawa kraju i że kryzys powinien zostać rozwiązany na miejscu.
– Potwierdza to, niestety narrację tych wszystkich, którzy mówią, że Komisja Europejska poprzez wpływowe czynniki polityczne przedstawicieli polskiej opozycji angażuje się w spór wewnętrzny, ingeruje w sprawy suwerennego państwa, wspierając opozycję i występując przeciwko rządowi, który jest niewygodny dla Komisji – skomentował decyzję Fransa Timmermansa i KE Zbigniew Ziobro. Zdaniem ministra sprawiedliwości decyzja stanowi formę nacisku na Polskę, żeby ta przyjęła „dziesiątki tysięcy uchodźców i imigrantów”.
Napięcie na linii Warszawa-Bruksela wprawdzie najprawdopodobniej nie zakończy się oficjalnymi sankcjami, ale i tak może odbić się na naszych finansach. Tak stało się np. w przypadku Węgier, które – jak pisze „Gazeta Wyborcza” – straciły część funduszy na naukę i edukację. Szczególnie może się to odbić na polskim górnictwie – dalsze dopłaty do kopalń są zgodnie z Komisją niezgodne z prawem, a negocjacje nad naciągnięciem przepisów i ratowaniem Śląska i górników będą w warunkach skrajnej wzajemnej nieufności bardzo trudne.