Europejska Unia Piłkarska wszczęła postępowanie przeciwko Polsce po meczu polskiej reprezentacji z Włochami w Lidze Narodów. Zarzuty dotyczą rasistowskiego zachowania kibiców oraz odpalania rac na stadionie w Bolonii. To kolejny tego typu incydent z całej serii – ksenofobiczne śpiewy, okrzyki, agresja, rasizm są stałymi elementami kibolskiego przekazu. Niestety, mało kto zwraca już na nie uwagę, a kolejne rasistowskie ekscesy przestają być przedmiotem zainteresowania nawet liberalnych mediów.

Gdy kilka lat temu Jarosław Kaczyński chwalił kiboli za patriotyzm i organizowanie patriotycznych imprez, część komentatorów mówiła, że PiS przyzwala na stadionowy rasizm i przemoc. Dzisiaj rasizmu i przemocy ze strony środowisk kibicowskich jest o wiele więcej, a mimo to temat ksenofobii i agresji środowiska kibolskiego znikł. Minister Ziobro, który wciąż powtarza frazesy o wysokich karach dla przestępców, stadionowymi chuliganami w ogóle się nie zajmuje, a wręcz im sprzyja. Na dodatek część lewicy uważa, że za agresję kiboli odpowiadają… liberałowie. To oni rzekomo swoją elitarną polityką mieli zepchnąć środowiska kibicowskie na margines, doprowadzić ich do pauperyzacji i gniewu. Jarosław Kaczyński, Paweł Kukiz czy Marian Kowalski mieli jedynie ten gniew wykorzystać.

Powyższa teoria ma jedną zasadniczą wadę – trudno uzasadnić jej związek z rzeczywistością. Nie ma żadnych danych, które dowodziłyby, że kibole to biedni, wykluczeni ludzie, czy nawet zdeklasowana klasa średnia, której sytuacja za rządów PO-PSL uległa znaczącemu pogorszeniu. Wydaje się raczej, że wśród kibiców przeważają ludzie o dość wysokich dochodach, co tym bardziej dotyczy kibiców, którzy przyjeżdżają na mecze reprezentacji rozgrywane za granicą.

Wieloletnie zabieganie o środowisko kibolskie przez skrajną prawicę zakończyło się pełnym sukcesem. Z badania Sport Analitycs z maja bieżącego roku wynika, że aż 89 proc. kibiców oddałoby swój głos na stronnictwa prawicowe i skrajnie prawicowe, czyli Kukiz’15, PiS, Ruch Narodowy, a także Wolność Janusza Korwin-Mikkego. Ksenofobiczna prawica przeniknęła do kręgów kibolskich i je zdominowała. Środowiska prawicowe konsekwentnie od lat dążą do tego, aby z kiboli uczynić swoje bojówki, które w razie potrzeby pomogą rozprawić się z lewicą i liberałami. Trudno się dziwić, że kibole wielokrotnie grozili uczestnikom demonstracji opozycyjnych wobec rządu i skandowali jawnie ksenofobiczne hasła.

W tym kontekście niełatwo zrozumieć pobłażanie części lewicy wobec kręgów kibolskich, marginalizowanie ich agresji, sugerowanie, że to prawdziwy lud, o który lewica powinna szczególnie zabiegać. Oczywiście, oburzenie moralne i politycznie potępienie kiboli niewiele da, ale nie ma sensu karmić się złudzeniami i bronić tezy, zgodnie z którą kibice to ukryty elektorat lewicy, tylko trzeba go dowartościować.

W rzeczywistości to elektorat w znacznej części zindoktrynowany i dość stabilnie podporządkowany prawicy. Część z nich należy do faszystowskich bojówek, uczestniczy w marszach ONR-u, działa w ruchu narodowym. Trudno wśród nich znaleźć ludzi, którzy stracili pracę, zostali zmarginalizowani społecznie i upokorzeni przez złowrogą, liberalną elitę. Ludzie wykluczeni społecznie i bezrobotni bardzo rzadko chodzą na stadiony – na mecze czołowych klubów piłkarskich przychodzą głównie osoby z dużych miast, nieźle sytuowani. Kibole to w dużej części bojówkarskie skrzydło władzy i zamiast do nich aspirować, lewica powinna się im przeciwstawiać. A gdy zyska siłę, wtedy i tak część z nich ją poprze.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Przemoc, to-nie-my

    „(…)Wydaje się raczej, że wśród kibiców przeważają ludzie o dość wysokich dochodach, co tym bardziej dotyczy kibiców, którzy przyjeżdżają na mecze reprezentacji rozgrywane za granicą.
    (…)
    Część z nich należy do faszystowskich bojówek, uczestniczy w marszach ONR-u, działa w ruchu narodowym. Trudno wśród nich znaleźć ludzi, którzy stracili pracę, zostali zmarginalizowani społecznie i upokorzeni przez złowrogą, liberalną elitę. Ludzie wykluczeni społecznie i bezrobotni bardzo rzadko chodzą na stadiony(…)” – pisze Piotr Szumlewicz.

    Prawie wszystko się zgadza. Polemizował bym tylko z tym dalszym stwierdzeniem (które wyciąłem), że pochodzą oni z dużych miast. Dodam tylko, że duża część prawicowych elit, w tym i PiS-u, uważa tych kibiców za utalentowanych przedsiębiorców. Ja, natomiast, uważam ich w dużej mierze, za zwykłych pastuchów ze wsi, którzy, zwyczajnie, urodzili się cwaniakami, dorobili się jako prywaciarze, a niektórzy z nich, skończyli jako oligarchia, która dziś już w dość pokaźnym stopniu, sponsoruje co niektóre przedsięwzięcia medialne (dalsze linki w moich komenażach)– https://strajk.eu/niemcy-przeciw-imigrantom-obraz-obsesji-politycznej/#comment-175931
    – i już sama lobbuje u szczytów władzy. Przykładem jest wycofywanie się PiS-u z ustawy o ochronie zwierząt (to nie były protesty rolników tylko protesty ich pomiotów – odnośnie podwinięcia ogona przez PiS i wsadzenia ustawy o likwidacji ferm i uboju rytualnego do zamrażarki na wieczny spoczynek i pokazaniu ile warte są obietnice Jarosława Kaczyńskiego, składane na kanale YT ViVa odnośnie likwidacji ferm futrzarskich). Pod powyższym linkiem znajdziecie kolejne, w tym dwa na kanał YT „wRealu24”, w którym rządzi właśnie taki stadionowy chuligan, o nazwisku (nomen omen) Rola. Ja nazywam go Rolą mediów. Na tym właśnie kanale bardzo ciepło wypowiadają się na temat o. Rydzyka; zapraszają gwiazdorów z prawicowego mainstreamu – z TV Trwam, TVP, TV Republiki etc. Tam też zaciekle broniono producentów futer nazywając ich pieszczotliwie futrzakami – właśnie taką polską oligarchie, która łudząco przypomina tą rosyjską. Dla czego ich broniono? Chyba łatwo się domyśleć kto utrzymuje proPiS-owskie media o. Rydzyka, czy też właśnie tą poboczną dodatkową „bojówkę” PiS – kanał „wRealu24”. Właśnie ta na co dzień ordynarna, oligarchia, która swoje korzenie, ma nie gdzie indziej, jak właśnie na wsiach, dorobiwszy się z początku nie gdzie indziej jak na modnym w Polsce podwykonawstwie. Kazus psa spuszczonego z łańcucha i bawiącego się w mieście pastucha – dwa analogiczne przykłady, z chama na pana, które – ostrzegam Panie Piotrze Szumlewicz – jak oni wejdą szeregi lewicy, to rewolucja bolszewicka przy tym, to jest mały piesek. Pamiętajmy: biznes, to również elity. W kraju socjalistycznym, nie zawsze dobrze że wpływowe. Ale zawsze elity.

    Kończąc, polecając wszystkim książkę Lenin autorstwa Antoniego Ferdynanda Ossendowskiego – odnośnie cechy radzieckiej kultury i jej początków rewolucji opisanej w w/w książce, min jak zdobywano kreml, i kremlowskie księżniczki pod owym kremlem, chciałbym zaproponować moim czytelnikom, bardziej stabilną formę socjalizmu. Niech on czerpie całymi garściami, ale z tego jaki znamy już z kultury Zachodniej; tej skandynawskiej; np. Dania, Szwecja.

    I już zupełnie na sam koniec, nawiązując do wypowiedzi Pana red. Piotra Szumlewicza odnośnie skuteczności reform Ziobry, polecam mój wpis na moim blogu, w którym mam nadzieję wystarczająco dobitnie się do tego narastającego problemu rosnącej przemocy na polskich ulicach, w polskiej szkole i pracy, odnoszę: https://waldorfus.wordpress.com/2018/09/10/modlmy-sie-o-podatek-feudalny-na-mszy-za-prezydenture-patryka-jakiego/
    Jak w Radiu Maryja które dość często słucham, mawiają: – Polski żołnierz, ma zawdzięczać swoją skuteczność w walce, nabytej odporności psychicznej. – Szkoda tylko, że w tym samym radiu, nigdy nie mówi się na temat depresji, lęku wychodzenia z własnego domu, i rosnących statystykach samobójstw w śród cywilizowanych Polaków, którzy mają już dość kultury wbijanej paskiem, albo gumowym kablem, do głowy, i perspektywy zimnej wody z której czasem nie mogą już wyjść.

    Pozdrawiam, wszystkim moim czytelników, miłych snów życzę autorowi, i mam nadzieję do przyszłego czytania. Dobranoc.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Ruski stanął okoniem

Gdy się polski inteligencik zeźli, to musi sobie porugać kacapa. Ale czasem nawet to mu ni…