To był przez ponad rok jeden z trudniejszych tematów we wzajemnych relacjach ukraińsko-rosyjskich. Kiriłł Wyszyński, dziennikarz, szef agencji RIA Nowosti Ukraina, aresztowany w maju 2018 roku wyszedł dziś z aresztu.
Wyszyński, obywatel Rosji i Ukrainy, wieloletni i znany dziennikarz został aresztowany przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy 15 maja 2018 roku pod zarzutem zdrady państwa ukraińskiego poprzez wezwania do zmiany granic i zamachu na integralność Ukrainy. Dziennikarz w areszcie odsiedział 470 dni. Służby specjalne Ukrainy zarzucały mu, że brał pieniądze od Rosji poprzez podstawione spółki i reprezentował rosyjskie interesy na Ukrainie.
Areszt Wyszyńskiego stał się jednym z najważniejszych punktów spornych we wzajemnych relacjach obu państw. Zaniepokojenie jego aresztem wyrażali: przewodniczący Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy Anthony Bellanger, Reporterzy bez Granic, generalny sekretarza Rady Europy Thorbjørn Jagland i wielu innych działaczy i polityków. Strona rosyjska żądała natychmiastowego uwolnienia Wyszyńskiego, jednak Ukraina pozostawał głucha na wszystkie te naciski.
Dzisiaj ukraiński sąd apelacyjny uwolnił Kiriłła Wyszyńskiego z aresztu, jednocześnie zobowiązując go do stawienia się przed sądem w czasie trwającego procesu.
„Jak każdy człowiek, który przebywał w areszcie dowolny czas i wyszedł na wolność, jestem oczywiście bardzo zadowolony z decyzji sądu. Czekałem na nią ponad rok”, powiedział Wyszyński po wyjściu za bramy aresztu.
Wypuszczenie Wyszyńskiego należy oceniać jako gest nowych władz Ukrainy pod adresem Moskwy w celu obniżenia temperatury we wzajemnych relacjach, po niedawnych wyborach, w których partia nowego prezydenta dostała większość mandatów.
Zarówno strona ukraińska, jak i rosyjska oznajmiły, że uwolnienie Wyszyńskiego może być pierwszym krokiem na drodze do wymiany 35 rosyjskich i 35 ukraińskich obywateli przetrzymywanych w więzieniach i aresztach obu krajów. To mogło by dać nowy impuls na drodze do uregulowania stosunków między oboma krajami. Ale do pełnego porozumienia jeszcze bardzo daleka droga.