Site icon Portal informacyjny STRAJK

Klasa mundurowa z Bielska-Białej na celowniku MON. Uczniowie poszli na „niewłaściwą” uroczystość

Pomnik na cmentarzu żołnierzy radzieckich w Bielsku-Białej / fot. Wikimedia Commons

Ministerstwo Obrony Narodowej bacznie przyjrzy się klasie mundurowej w Zespole Szkół w Bielsku-Białej. Sprawa jest najwyższej wagi, bo uczniowie wzięli udział w niewłaściwej uroczystości patriotycznej: uczcili wyzwolenie swojego miasta spod okupacji hitlerowskiej.

Co roku 11 lutego na cmentarzu żołnierzy radzieckich w Bielsku wspominany jest dzień, w którym oddziały armii radzieckiej zakończyły nazistowską okupację Bielska i Białej (wówczas jeszcze odrębnych miejscowości). Tradycją jest udział w uroczystościach uczniów miejscowych szkół mundurowych. Możliwe, że w 2018 r. uczniowie uczcili poległych żołnierzy radzieckich po raz ostatni. Bielskiem zainteresowano się bowiem w MON.

Klasa mundurowa popełniła dwa niewybaczalne z punktu widzenia prawicy przestępstwa. Po pierwsze, przyszła na uroczystość organizowaną przez Związek Żołnierzy Wojska Polskiego, z którym MON przestał współpracować dwa lata temu w ramach szeroko rozumianej „dekomunizacji”. Po drugie, wysłuchała na niej rosyjskiego konsula Aleksandra Minina, który stanowczo przypomniał, że wypaczeniem historii jest opowiadanie o tym, jakoby w 1945 r. w Polsce miało miejsce nie wyzwolenie spod okupacji hitlerowskiej, a zwykła zamiana okupantów.

– Coraz częściej pojawiają się w polskich mediach różnego rodzaju obrzydliwe materiały paszkwilantów od historii, z których wynika, że nowy okupant był nawet okrutniejszy od poprzedniego. Więc teraz, w ich rozumieniu, to usprawiedliwia niszczenie pomników, wymazywanie lub przeformowanie ludzkiej pamięci! I dokąd ta droga nas zaprowadzi? – powiedział Minin. MON nie ma zamiaru dopuszczać, by młodzi ludzie słuchali podobnych rzeczy. Obowiązująca wersja historii jest tylko jedna – to bez żadnych wątpliwości dał do zrozumienia wiceminister obrony Wojciech Skurkiewicz w „Naszym Dzienniku”, potępiając „wciąganie młodzieży w sytuacje”, w których nie mówiono im o 1945 r. jako o „wejściu z okupacji niemieckiej w sowiecką”.

O wiele rozsądniej wypowiedziała się o sprawie dyrektorka Zespołu Szkół Ewa Wasylkowska. – Zawsze mówię: niech młodzież pójdzie, posłucha i oceni sama. Powinni dowiadywać się z różnych źródeł, żeby mogli dyskutować na jakiś temat – powiedziała portalowi bielsko.biala.pl.

Portal przypomniał również, że jeszcze kilkanaście lat temu na uroczystości na cmentarzu, gdzie spoczywa 11 tys. radzieckich żołnierzy, przychodzili miejscy radni, składali znicze. Dziś prawicowy nacisk propagandowy zrobił swoje – władze samorządowe omijają uroczystość z daleka.

Exit mobile version