Site icon Portal informacyjny STRAJK

KOD próbuje ratować skórę. Petru: niech Kijowski się tłumaczy

Komitet Obrony Demokracji niezręcznie usiłuje ratować twarz, obiecuje zewnętrzny audyt i ujawnienie szczegółów o finansach ruchu. Za to liderzy PO i Nowoczesnej nieszczególnie palą się do obrony Mateusza Kijowskiego, z którym tak niedawno zamierzali wspólnie ratować Polskę.

Protest 17 grudnia pod Pałacem Prezydenckim. KOD, PO, Nowoczesna jeszcze w pełnej zgodzie demonstrują przeciw PiS / fot. Agatha Rosenberg

Jeszcze kilka dni temu Mateusz Kijowski tryskał samozadowoleniem. – Powiedzmy sobie jasno. Ruch społeczny KOD stał się wyrazistą marką i ważnym podmiotem na polskiej scenie politycznej. Podmiotem obywatelskim. Elementem, którego brakowało od lat – pisał na Facebooku. Dzisiaj niezdarnie tłumaczy się z tego, że wbrew własnym deklaracjom jednak dostawał pieniądze od kierowanego przez siebie ruchu. Chodzi o ponad 90 tys. złotych z faktur za usługi informatyczne, które dla stowarzyszenia „Komitet Obrony Demokracji” świadczyła firma Mateusza i Magdaleny Kijowskich – MKM Studio.

Wobec, delikatnie mówiąc, mało przekonujących, a miejscami graniczących z bezczelnością wyjaśnień naczelnego obrońcy demokracji i jego małżonki głos zabrał dziś Zarząd Główny KOD. – Moje zaufanie do Mateusza Kijowskiego jest nadszarpnięte – powiedział na specjalnej konferencji prasowej wiceszef organizacji Radomir Szumełda, dawniej działacz PO. Nie mógł nie przyznać, że kompromitacja Kijowskiego to dla KOD-u moment szczególnie trudny, musiał też przeprosić członków i sympatyków ruchu. Zapewniał jednak, że „obrońcy demokracji” spróbują odbudować zaufanie. W tym celu w komitecie społecznym, który zbierał środki na działalność ruchu, a także w stowarzyszeniu KOD, zostanie przeprowadzony zewnętrzny audyt. Trwa już poszukiwanie firmy, która się tym zajmie, a wyniki jej pracy będą podane do publicznej wiadomości.

Szumełda nie odniósł się do komentarzy, jakie w całej sprawie wygłosił do tej pory Kijowski ani nie chciał powiedzieć, czy dotychczasowy lider KOD-u powinien zawiesić członkostwo w stowarzyszeniu. Przekonywał za to, że on i inni członkowie zarządu trwali w przekonaniu, że strona internetowa KOD-u powstaje za darmo.

Trudno powiedzieć, ilu członków i sympatyków KOD-u po kolejnej „niezręczności” Kijowskiego zweryfikuje swoje myślenie o
„obrońcach demokracji”. Media społecznościowe pełne są wpisów osób, które nie zamierzają nie tylko przestać identyfikować się z KOD-em, ale i nie widzą w całej sprawie doprawdy nic niewłaściwego. W obronie KOD-u do kontrataku ruszyły również czołowe liberalne media.

Bardzo niemrawo natomiast niedawnego „towarzysza broni” w walce z Kaczorem-dyktatorem bronią liderzy PO i Nowoczesnej. Ryszard Petru, który zapewne cieszy się, że afera przykryła jego sylwestrowy wyjazd, oznajmił, że oczekuje od Kijowskiego „wyjaśnień i oczyszczenia się z tej sytuacji”, która „jest poprawna prawnie, a niepoprawna etycznie”. Także według Grzegorza Schetyny lider KOD-u powinien szczegółowo wytłumaczyć się całemu społeczeństwu ze szczegółów relacji między KOD-em a jego firmą.

Exit mobile version