„Rzeczpospolita” pogrąży Mateusza Kijowskiego? Dziennik ujawnił dziś, że firma lidera KOD i jego żony Magdaleny dostała od Komitetu Obrony Demokracji jeszcze więcej, niż pierwotnie podawał Onet. Chodzi, bagatela, o łączną sumę 120 tys. złotych.
Wczoraj zwolennicy KOD-u, niezrażeni aferą fakturową, pod Sejmem nie tylko zapowiadali, że obronią demokrację i przepędzą „Kaczora-dyktatora”, ale i wyrażali niezachwiane poparcie dla organizacji oraz dla Mateusza Kijowskiego. „Murem za KOD-em!” – wołał tłum. Lider Komitetu założył ponadto stronę audyt.kijowski.net, na której, jak zapowiada, szczegółowo wytłumaczy, jak to było z fakturami, które dostawał w czasie, gdy, jak sam twierdził, nie brał za „walkę o demokrację” ani grosza i musiał polegać na pomocy rodziny.
Czy wygłaszając płomienne przemówienie, Kijowski nadal wiedział, że ma jeszcze coś do ukrycia? „Rzeczpospolita” ujawniła dziś, że oprócz sześciu faktur za usługi informatyczne były jeszcze co najmniej dwie. Dziennik podał, że 27 września i 24 października skarbnik Stowarzyszenia wypłacił spółce MKM-Studio po 15 190,50 zł na podstawie faktur, które e-mailem przesłał mu osobiście Kijowski. – Płatności za obie faktury traktowałem jako kontynuację płatności dokonywanych na rzecz MKM-Studio Sp. z o. o. uprzednio z Komitetu Społecznego KOD. W tym przekonaniu utwierdzały mnie każdorazowo konsultacje z Krzysztofem Królem jako osobą potwierdzającą, iż należy dokonać płatności – to fragment listu, jaki skarbnik KOD skierował do Komisji Rewizyjnej stowarzyszenia dokładnie wczoraj, przyznając zarazem, że o kwocie, której sprawa dotyczy, poinformował członków zarządu stowarzyszenia dopiero po tym, gdy media zaczęły żyć sprawą pozostałych faktur.
Kijowski jak zwykle nie widzi problemu. „Rzeczypospolitej” powiedział, że dostał pieniądze przez pomyłkę i szybko oddał. – Ktoś coś wystawił, być może omyłkowo, ale ja tych faktur nie widziałem – twierdzi. Kolejna „niezręczność”, decyzja podjęta „w biegu”, drobny szczegół, na który nie warto zwracać uwagi, bo przecież Kijowski walczy o wolność?
Komisja Rewizyjna KOD postanowiła nie komentować sprawy, dopóki nie ukażą się wyniki zewnętrznego audytu. Tymczasem sześcioma fakturami, o których opinia publiczna dowiedziała się w zeszłym tygodniu, zajmuje się obecnie prokuratura w Pruszkowie.