We wtorek, 6 lipca, biały amerykański policjant bez żadnych widocznych powodów, zastrzelił czarnoskórego sprzedawcę płyt kompaktowych. W USA wzbiera kolejna fala oburzenia.
Do morderstwa doszło w stanie Luizjana, w Baton Rouge. Nagranie incydentu krążące od wczoraj po sieci ukazuje dwóch policjantów, którzy prawodopodobnie próbują wylegitymować mężczyznę sprzedającego płyty na parkingu przy jednym z centrów handlowych. 37-letni Alton Sterling, bo o niego chodzi, odmawia wykonania polecenia policjantów po czym ci powalają go na ziemię. Chwilę później słychać jakieś wrzaski, m. in. słychać jak ktoś krzyczy „broń!”. Wtedy jeden z funkcjonariuszy wyciągnął służbowy pistolet i strzelił do leżącego na ziemi Sterlinga kilka razy. Potem kamera zostaje skierowana w inny punkt, w tle słychać płacz kobiety i krzyki „zastrzelili go!”.
Sprawa natychmiast nabrała rozgłosu. Luizjańska policja napisała na swoim profilu na portalu Facbook, iż „między Sterlingiem i funkcjonariuszami doszło do kłótni. Sterling został postrzelony podczas kłótni i zginął na miejscu”. Komunikat informuje, że obu policjantów tymczasowo zawieszono w obowiązkach, czego wymagają „obowiązujące procedury”. Szef policji w Baton Rouge, Carl Dabadie Jr., cytowany przez portal TVN24 zapowiedział zbadanie sprawy i precyzyjne wyjaśnienie incydentu.
– Jest wiele rzeczy, których nie rozumiemy, tak jak państwo. I w tych kwestiach, tak jak państwo, domagam się odpowiedzi – powiedział Dabadie.
Tymczasem stacja telewizyjna WAFB-TV wyemitowała rozmowę z niejakim Abdulem Muflahi, właścicielem jednego ze sklepów w centrum handlowym, koło którego płyty sprzedawał Sterling. Według jego relacji ofiara po prostu próbowała zepchnąć z siebie jednego z funkcjonariuszy. Wówczas drugi z nich „strzelił do niego cztery do sześciu razy”.