Ludzie listy piszą, czasem nawet dostojnicy kościelni i to nie tylko do wiernych, ale do siebie wzajemnie. Kadząc sobie niepomiernie i wzbudzając wulkany żenady u ludzi przytomnych i przyzwoitych.

Bohaterem listowych westchnień stał się Marek Jędraszewski, arcybiskup znany z upowszechniania jadowitej nienawiści do osób nieheteronormatywnych, które wielokrotnie publicznie nazywał „zarazą”, zoologicznego antykomunizmu oraz szczucia na uchodźców i imigrantów, a ostatnio z nagonki na „ekologizm”.

Przypomnijmy – metropolita krakowski powiedział w rozmowie z dziennikarzami Telewizji Republika, że „ekologizm to zjawisko bardzo niebezpieczne, bo to nie jest tylko pod postacią nastolatki, to coś co się narzuca, a ta aktywistka staje się wyrocznią dla wszystkich sił politycznych, społecznych”. Jędraszewski pouczył także, iż ów „ekologizm” to zjawisko „sprzeczne z tym wszystkim co jest zapisane w Biblii począwszy od Księgi Rodzaju, gdzie jest wyraźnie mowa o cudzie stworzenia świata przez Boga”. Nawiasem mówiąc to dość wstrząsająca informacja. Założywszy, iż arcybiskup ma rację, a chyba ma rację, bo będąc arcybiskupem coś tam o Biblii i współczesnej doktrynie Kościoła Rzymskiego wiedzieć powinien, wnioskować należy, iż chrześcijaństwo wspiera dążenie do zagłady ludzkości w drodze klimatycznego Armageddonu.

Swoistą laudację do niego w formie listu otwartego sformułował był uprzejmy b. prefekt Najwyższego Trybunału Sygnatury Apostolskiej i wieloletni prefekt Kongregacji do spraw Edukacji Katolickiej – kardynał Zenon Grocholewski. List ten opublikował portal Radia Maryja.

„Pragnę wyrazić Ci moje wysokie uznanie dla Twego umiłowania prawdy, Kościoła, Polski, dla Twego poczucia odpowiedzialności za powierzoną Ci misję, realizmu, odwagi w głoszeniu prawdy objawionej i zdrowego rozsądku. Jestem przekonany, że Twojej miłości w ten sposób uskutecznianej nie potrafią przytłumić, a tym mniej zgasić, niedorzeczne krytyki, niezrozumienie ani obraźliwe i prostackie impertynencje” – można między innymi przeczytać w liście.

„Modlę się także za tych, którzy nas obrażają” – zapewniał dodatkowo Grocholewski.

Nie byłoby zapewne o czym pisać gdyby nie to, że mroczne kadry polskiego fundamentalizmu zdają się wykuwać nowy trend. Teraz będą się wzajemnie wspierać i wytwarzać wrażenie fałszywego poparcia części opinii publicznej poprzez tego typu publikacje.

Warto przypomnieć, że po wspomnianym wyżej, szokującym performansie Jędraszewskiego w Telewizji Republika ów zetknął się z falą oburzenia i uzasadnionej krytyki. Wówczas 15 biskupów i arcybiskupów skierowało do Jędraszewskiego pełen solidarności i – jak to się dziś mówi – komunikatów wspierających, list otwarty.

Przy okazji spotkania świątecznego w Rzeszowie hierarchowie doszli do wniosku, iż  metropolita krakowski, jako „Obrońca Prawdy ewangelicznej” musi znosić „krzywdzące ataki”. Dali temu wyraz na piśmie.

„Zawsze godną chwały jest rzeczą opowiadanie się po stronie antropologii chrześcijańskiej, która w człowieku widzi obraz samego Boga. Zapewniamy o braterskiej modlitwie i jedności w Chrystusie” – napisali fundamentalistyczni notable.

 

 

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Z tym ekologizmem to akurat Jędraszewski ma rację, bo ten „ekologizm” (w odróżnieniu od ekologii), jest przede wszystkim postawą emocjonalną, antyracjonalną. Ekologię oczywiście popieram, jako naukę i działania materialistycznie racjonalne. Ekologizmu jako społecznego szału emocji, emanującego z troski na przyrodę na różne dziedziny życia – nie.

  2. Red. Stanisławski!
    W tej obłąkańczej krucjacie dostrzegam pierwsze symptomy obłędu tożsamego z fundamentalizmem niektórych środowisk chrześcijańskiej, różniące się jedynie zwrotem.
    Może śnieg na głowę potrzebny?
    I stad te ciągłe alarmy na temat Glob-Cio?

  3. Różni ludzie mają różnych idoli. Jedni biją pokłony Grecie Niedouczonej, inni arcybiskupowi. I niech tak zostanie.

    1. Nic dodać nic ująć……….
      W Polsce „prawactwo” oraz „lewactwo” okopało się na swych pozycjach i przekonuje suwerena która racja jest NAJMOJSZA, myślę wręcz, że o ile prawactwo „zezwala” na pisaninę w typie Bojana S. to po dojściu do władzy w/w wracalibyśmy na kolanach do „kaczolandii”…………….

    2. @Ziomekp.1 to nie prawacy, ale będący u władzy FASZYŚCI zezwalają, by osoby o odmiennych poglądach mogły je głosić, choćby były nawet bredniami…

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…