Rośnie napięcie społeczne w Kolumbii, gdzie obywatele mają coraz bardziej dość prezydenta Ivana Duque i jego działań. Teraz, kiedy ogłosił on plan podniesienia cen podstawowych produktów, największe centrale związkowe zapowiedziały ogólnokrajowy protest.
Dotknie najbiedniejszych
Kolumbijski Narodowy Komitet Strajkowy (CNP) i Zjednoczona Centrala Robotnicza (CUT) wezwały do narodowego strajku przeciwko reformie podatkowej, forsowanej przez gabinet prezydenta Ivana Duque. Projekt tzw. reforma tributaría, przedstawiony niedawno Kongresowi przez ministra skarbu Alberto Carrasquillę, przewiduje podniesienie cen podstawowych produktów żywnościowych w celu zwiększenia wpływów z podatków.
„Reforma uderzy w najbardziej bezbronnych ludzi: klasę robotniczą. Najwyższy czas, aby wspólne wystąpić w obronie życia, pokoju i demokracji, przeciwko obelżywym reformom Duque” – napisały centrale w oświadczeniu. Związki zawodowe wzywają obywateli do wspierania strajku w swoich domach, np. poprzez wywieszenie plakatów przeciwko reformie podatkowej lub czerwonych chust, będących w Kolumbii tradycyjnym symbolem protestu.
Punkt kulminacyjny
Liderzy związkowi nie wykluczyli, iż w razie konieczności odbędą się demonstracje uliczne, pomimo pandemicznych ograniczeń w poruszeniu się. „Reforma podatkowa jest punktem kulminacyjnym kwestii spornych, jakie rząd miał z klasą robotniczą. Napięcia dodatkowo wzrosły po wybuchu epidemii COVID-19” – powiedział przewodniczący Zjednoczonej Centrali Robotniczej, Wilson Ferrer. Już w połowie 2020 r. protestujący pracownicy żądali szeregu reform, m. in.: wprowadzenia dochodu podstawowego, by rodziny, które na skutek kryzysu znalazły się w trudnej sytuacji, miały zagwarantowane wyżywienie i dach nad głową. „Duque nie tylko wysłuchał żadnego z naszych żądań, ale dodatkowo podjął działania, które jeszcze bardziej pogorszają sytuacji gospodarczą w naszym kraju” – dodał Ferrer.