Ksiądz Stryczek, „duszpasterz biznesu”, autor dość obrzydliwej akcji „Szlachetna paczka” – w której znacznie mniej realnej pomocy, a więcej pogardy wobec ubóstwa i dzielenia ubogich na „dobrych”, którzy zasługują na paczki z używanym misiem i „złych”, czyli np. bezrobotnych – robi happening pod urzędem skarbowym. Staje, jak na katolika przystało, w obronie najsilniejszych i najbogatszych – zdaniem księdza Stryczka bowiem to właśnie bogaci kapitaliści, zatrudniający na śmieciówki, są najlepszymi chrześcijanami i najlepszymi ludźmi.
Rozumiem, że ja dla księdza nie jestem autorytetem – nie jestem przedsiębiorcą, nie jestem szczególnie zamożna, w dodatku nie jestem katoliczką i otwarcie krytykuję Kościół. Wyobrażam sobie, że dla Stryczka nie liczy się też jakoś szczególnie głos z Watykanu – z lewackimi poglądami papieża nawet katolik może się nie zgadzać. Są jednak głosy, których księdzu nie wypada ignorować.
„Nie będziesz uciskał bliźniego, nie będziesz go wyzyskiwał”(Kpł 19, 13). „On nie schlebia książętom, bogacza nie stawia przed biednym, bo wszyscy są dziełem rąk Jego” (Hi 34, 19). „Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego” (Mt 19, 24). „Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony” (Łk 14, 11). „Wystrzegajcie się wszelkiej chciwości, bo życia nie definiuje stan posiadania” (Łk 12, 15) „Kto ma dwa okrycia, niechaj da temu, który nie ma, a kto ma żywność, niech uczyni podobnie” (Łk 3, 11). I mój ulubiony cytat: „A teraz wy, bogacze, zapłaczcie wśród narzekań na utrapienia, jakie was czekają. Bogactwo wasze zbutwiało, szaty wasze stały się żerem dla moli, złoto wasze i srebro zardzewiało, a rdza ich będzie świadectwem przeciw wam i toczyć będzie ciała wasze niby ogień. Zebraliście w dniach ostatecznych skarby. Oto woła zapłata robotników, żniwiarzy pól waszych, którą zatrzymaliście, a krzyk ich doszedł do uszu Pana Zastępów” (Jk 5, 1-4).
Nie chcę księdza niepokoić, ale to o tym wyzysku, o braku zapłaty za pracę, o tej chciwości i wywyższaniu się, i o bogactwie, to jest jednak dość wyraźnie powiedziane. Ja tam nie wierzę w ten ogień piekielny, ale ksiądz chyba powinien zacząć się martwić.