Przedstawiciele KE odwołali swoje uczestnictwo w spotkaniu zaplanowanym na 4 lipca i zrezygnowali z udziału w Komitecie Sterującym, ponieważ strona polska nie zmieniła sposobu wydawania przekazywanych jej pieniędzy.

– To spotkanie nie ma sensu, Komisja straciła cierpliwość. Od pół roku strona polska nie podejmowała żadnych decyzji niezbędnych dla reformy programu – cytuje nieoficjalne wypowiedzi unijnych ekspertów „Gazeta Wyborcza”.

Komisja Europejska napominała Polskę w tej sprawie od początku czerwca. W końcu 19 czerwca Bruksela postawiła ultimatum. O tym, że utrata finansowania w zakresie wsparcia programu „Czyste Powietrze” jest realna, Portal Strajk pisał 26 czerwca.

Dyrektor generalny Komisji Europejskiej ds. polityki regionalnej i miejskiej Marc Lemaitre wysłał list do kilku polskich ministrów. Wyjaśniał w nim, że dalszy brak reakcji może skutkować utratą nawet 8 mld euro subsydiów związanych z tym programem. List Lemaitre’a dotarł do ministra środowiska Henryka Kowalczyka, ministra inwestycji i rozwoju Jerzego Kwiecińskiego, minister przedsiębiorczości i technologii Jadwigi Emilewicz, pełnomocnika premiera ds. programu „Czyste powietrze” Piotra Woźnego oraz do przedstawicieli Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska oraz Banku Światowego.

Termin, jaki wskazał w swojej korespondencji unijny urzędnik upłynął 21 czerwca. Odpowiedź, owszem przyszła, jednak, jak pisze „Gazeta Wyborcza” głęboko niesatysfakcjonująca. „Resort zaznacza w niej jedynie, że Polska jest zdeterminowana, by walczyć ze smogiem” – czytamy.

Program „Czyste powietrze” to bardzo poważna i kosztowna, a jednocześnie bardzo potrzebna, inicjatywa. Jego realizacja zaplanowana została na 10 lat, zakłada wymianę 4 mln pieców i docieplenie budynków.

„Unia w najbliższej perspektywie finansowej 2021-27 zamierzała dołożyć Polsce miliardy euro na walkę ze smogiem i gotowa była też przekazać niewykorzystane środki z obecnej perspektywy. Bez tych pieniędzy programu nie uda się zrealizować” – czytamy w „Gazecie Wyborczej”.

Postępowi komentatorzy są wściekli. Wanda Nowicka żąda Trybunału Stanu dla PiS. Głos zabrała też partia Zieloni.

Jednocześnie Ministerstwo Środowiska próbuje dementować podane przez „Gazetę Wyborczą” informacje. Rzecznik resortu Aleksander Brzózka twierdzi, że „program wchodzi w kolejne fazy modyfikacji” (cokolwiek to znaczy), a wszystko po to „aby móc na bazie rozbudowanego systemu uruchomić dodatkowo środki UE z nowej perspektywy finansowej”. Niestety, trudno te sformułowania potraktować inaczej niż jako bełkot bez znaczenia.

 

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…