Dwa tygodnie przez startem światowego szczytu klimatycznego ONZ członek polskiego rządu dokonał spektakularnej kompromitacji. Resort Krzysztofa Tchórzewskiego wydał stanowisko, w którym zapewnia, że za walkę z zanieczyszczeniem powietrza zamierza prowadzić poprzez rozwój rolnictwa, leśnictwa i żyznych gleb.
Serwis Climate Home News z niedowierzaniem odnotował dokument wydany przez polskie ministerstwo energii. Serwis określa je jako „niewiarygodne” i unaoczniające niespójności na poziomie polityki ekologicznej w ramach polskiego obozu władzy w przeddzień najważniejszej konferencji klimatycznej na świecie. Zdaniem serwisu jedyną możliwością wyjścia z twarzą z tej sytuacji byłaby dymisja ministra.
Co dokładnie zawiera datowane na 13 listopada stanowisko? Jest to deklaracja walki o poprawę jakości powietrza i powstrzymanie negatywnych zmian klimatycznych przy równoczesnej obronie węgla niczym niepodległości. Resort żywi przekonanie, że to od czarnego kruszcu zależy bezpieczeństwo energetyczne Polski.
Polska, według Tchórzewskiego i jego ludzi ma zachować miks energetyczny w którym 80 proc. wytwarzanej energii pochodzi z węgla. Czy kultywując tak archaiczny model można w ogóle mówić o walce ze zmianami klimatycznymi? Eksperci są zgodni, że nie. Minister jednak wie swoje. Jego zdaniem wystarczy wspierać „pochłanianie gazów cieplarnianych przez gleby rolne, leśne, lasy i torfowiska”. Do tego resort zamierza postawić w charakterze dodatkowym energetykę odnawialną i przemysł bezemisyjny, jednak nie pozostawia złudzeń, że odejście od węgla jest w ogóle planowane. Ministerstwo energii uważa, że sektor elektroenergetyczny winien być zmieniany „ewolucyjnie”. Innymi słowy – nie ma powodów do pośpiechu, mimo, że Polska ma obecnie najbardziej zanieczyszczone powietrze w Europie.
Stanowisko wywołało oburzenie w samym kręgu władzy. Ministerstwo Środowiska, odpowiedzialne za organizacje COP24 oświadczyło, że komunikat resortu energii „nie reprezentuje podejścia polskiego rządu. Jak informuje portal momey.pl, to najwyraźniej kolejna odsłona „wojny o smog” w rządzie. Z jednej strony premier i Jadwiga Emilewicz wespół z Henrykiem Kowalczykiem firmują programy niskoemisyjnego transportu, dopłat do wymiany pieców czy wreszcie rozwój elektromobilności. Z drugiej natomiast minister Tchórzewski nie jest w stanie od niemal dwóch lat przygotować skutecznego prawa, które całkowicie i skutecznie wyeliminowałoby z obrotu paliwa najniższej jakości.
Według serwisu Climate Home News minister Tchórzewski jest obecnie „pewniakiem do zwolnienia”.