Sukcesy militarne syryjskich Kurdów i naloty tureckiego lotnictwa wojskowego na cele Partii Pracujących Kurdystanu w północnym Iraku mogą zagrozić koncepcji utworzenia niepodległego państwa, forsowanej przez prezydenta kurdyjskiej autonomii (KRG), Masuda Barzaniego.

facebook.com/pages/YPG-Peshmarga
facebook.com/pages/YPG-Peshmarga

Wszystko rozbija się o to, które państwo miałoby być głównym partnerem handlowym niepodległego, który według wizji Barzaniego miałby powstać na terenie północnego Iraku w 2016 roku. Dotychczasowa taktyka prezydenta polegała na utrzymywaniu przyjaznych stosunków z Turcją, którą widziała z kolei w irackich Kurdach sojusznika w próbie sił z innym regionalnym mocarstwem – Iranem. To właśnie ropa naftowa płynąca rurociągiem Kirkuk – Ceyhan miała być głównym źródłem wpływów budżetowych niepodległego państwa.

Problemem jest jednak sytuacja w syryjskim Kurdystanie (Rożawie), gdzie spektakularne sukcesy militarne odnoszą w ostatnich miesiącach oddziały YPG/YPJ, które niemal wyparły ze swoich ziem wojska Państwa Islamskiego (Daisz) i opanowały większość obszarów syryjsko-tureckiego pogranicza. Powodzenie świetnie zorganizowanych i cieszących się międzynarodowym splendorem oddziałów z Rożawy nie podoba się Ankarze. Rząd premiera Ahmeta Davutoglu jest oskarżany przez syryjskich Kurdów o wspieranie dżihadystów. Tureckim władzom zarzuca się m.in. ciche przyzwolenie na przeprowadzenie krwawego zamachu terrorystycznego w Suruc, w którym zginęło 32 uczestników konferencji poświęconej odbudowie rożawskiego miasta Kobane. W odpowiedzi na ten akt terroru oddziały bojowe PKK zerwały zawieszenie broni i rozpoczęły ataki na cele wojskowe armii tureckiej, w których zginęło kilkudziesięciu żołnierzy. Ankara w tym samym czasie przeprowadziła masowe aresztowania działaczy kurdyjskich, a tureckie samoloty zbombardowały cele PKK w północnym Iraku.

Barzani, znajduje się pod presją opozycyjnych partii PUK i Gorran, które domagają się reakcji na turecką agresje na terytorium KRG i przestawienia kursu na zbliżenie z Iranem. Dodatkowo, w społeczeństwie irackich Kurdów narasta poparcie dla Rożawy, zwłaszcza po ostatnich sukcesach bojowników YPG/YPJ w walce z Daisz. Gniew społeczny nasilił się po tym jak 31 lipca naloty tureckich myśliwców zabiły ośmiu cywilów z wioski Zargali, w tym ciężarną kobietę i roczne dziecko. Według komunikatu Ankary, Barzani miał wyrazić poparcie dla ataków powietrznych na PKK. Barzani musiał wygłosić w tej sprawie dementi. To znów zagroziło dobrym stosunkom z Turcją. Prezydent obawia się ekonomicznej katastrofy, która byłaby następstwem zerwania więzi z Ankarą i która oznaczałaby koniec jego wizji utworzenia niepodległego Kurdystanu.

/defence24.pl/rudaw.net/

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Ławrow: Zachód pod przywództwem USA jest bliski wywołania wojny nuklearnej

Trzy zachodnie potęgi nuklearne są głównymi sponsorami władz w Kijowie i głównymi organiza…