Site icon Portal informacyjny STRAJK

Koniec PRL-owskich i postradzieckich kompleksów! Czarzasty z szacunkiem o Armii Czerwonej

Włodzimierz Czarzasty / facebook.com/wlodekczarzasty

Prawicowe media, zarówno te stanowiące otulinę propagandową rządu, jak również te bardziej radykalne od PiS-owskich doznały wczoraj ciężkiego porażenia zadu. Ból tegoż roznosi się po całym internecie. Możemy podziękować za to przewodniczącemu SLD – Włodzimierzowi Czarzastemu.

To właśnie za sprawą jego wystąpienia w TVP Info: jego interlokutorem był wicemarszałek Senatu Marek Pęk. Również ciężko znosił odkłamywanie IPN-owskiej wersji historii.

„Na terenie Polski zginęło, łącznie z obozami, 700 tys. żołnierzy radzieckich (…) Tereny odzyskane były wyzwalane przez dwie armie: jedna armia to była armia Wojska Polskiego, m.in. był w niej gen. Jaruzelski, a druga armia to była armia, w której byli żołnierze rosyjscy bądź radzieccy, a byli i ukraińscy i różni. Nie mogli dać wolności ludzie, którzy tej wolności sami nie mieli, ale jeżeli ktokolwiek powie do mnie i obciąży żołnierzy radzieckich, którzy ginęli, to niech pan to powie matkom, które miały synów” – mówił Włodzimierz Czarzasty na antenie rządowej telewizji.

Szefa SLD próbowano przedstawić w fatalnym świetle, jako niemal stalinowca. Prowadzący program przypominał też jego słowa z września br. gdy na konferencji w Szczecinie, gdzie przedstawiano tamtejszych kandydatów tej partii odniósł się on do Armii Czerwonej i jej działań z należnym szacunkiem.

„Chcieliśmy z wielkim szacunkiem, w tym miejscu, po pierwsze – pokłonić się tym, którzy walczyli i doprowadzili do tego, że to miejsce możemy nazywać Polską. Bez względu na to czy byli to żołnierze polscy, czy byli to żołnierze radzieccy” – mówił wówczas Czarzasty.

Trudno wciąż mówić o jakimś trwałym trendzie, jednak wygląda na to, że lewica powoli otrzepuje się ze styropianu. Kto wie, być może nadjedzie w dającej się przewidzieć przyszłości taki moment, że dziedzictwo PRL i ZSRR powróci do kanonu tożsamościowego polskiej lewicy. Wówczas, przy ewentualnej lewicowej większości otwiera się perspektywa zamknięcia Instytutu Pamięci Narodowej – szkodliwego ośrodka historycznej prawicowej policji.

Exit mobile version