Site icon Portal informacyjny STRAJK

Koniec Wiosny. Partia Roberta Biedronia ogłosiła samorozwiązanie

a fot.Witold Rozbicki

To już ostatecznie koniec jednego z najgłośniejszych politycznych start-upów ostatnich lat. Wiosna zamierzała przełamać duopol PiS-u i PO, a „nieaktualną” lewicowość zastąpić progresywizmem. Teraz jej członkowie wstępują do Nowej Lewicy.

Samorozwiązanie Wiosny potwierdził w rozmowie z PAP Krzysztof Gawkowski, który do 11 czerwca pełnił obowiązki partyjnego sekretarza generalnego.

Gawkowski poinformował o decyzji Zgromadzenia Ogólnego Wiosny również na Twitterze. Starał się brzmieć entuzjastycznie, zaznaczył, że członkowie partii przejdą do Nowej Lewicy, czyli formacji, która powstaje z przekształcenia Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Jednak część komentatorów już po pierwszych zapowiedziach połączenia Wiosny i SLD zauważyła, że dla partii Biedronia, która nigdy nie wykształciła szczególnie mocnych struktur terenowych, to jedyna szansa przetrwania.

Jak informują uczestnicy Zgromadzenia Ogólnego Wiosny, 11 czerwca dyskutowano również o tym, z jakim bagażem aktywistki i aktywiści Wiosny wejdą do Nowej Lewicy. Partia ta będzie bowiem miała dwóch przewodniczących, po jednym z SLD i z Wiosny, a także po dwóch liderów w każdym województwie. Konsekwentnie pozostaną również frakcje, będące odbiciem dawnego podziału partyjnego. Można więc sobie wyobrazić, że każda z grupa będzie kultywować własną tożsamość i zachowa swoje priorytety.

Wreszcie się zjednoczą

Wiosna i SLD zapowiadały zjednoczenie od 2019 r. Samorozwiązanie Wiosny oznacza możliwość jego sfinalizowania. W praktyce byli członkowie i członkinie partii Biedronia wejdą (w wielu przypadkach – wrócą) do SLD, które już działa pod szyldem Nowej Lewicy. Dwaj współprzewodniczący partii zostaną wybrani na kongresie, który odbędzie się po pandemii.

Chociaż o zjednoczeniu mówiono od dawna, część uczestników Zgromadzenia Ogólnego wcale nie chciała likwidacji Wiosny. Smutek po decyzji podjętej przez większość zebranych wyraził na Twitterze śląski poseł z ramienia partii, Maciej Kopiec.

Wiosna debiutowała w polskiej polityce jako siła progresywna, liberalna, akcentująca znaczenie praw człowieka, ekologii czy usług publicznych. Słowo „lewica” ani razu nie padło na kongresie, podczas którego nowa formacja zaczynała swoją działalność. Fioletowym progresywistom nie udało się jednak dokonać wielkiego przełomu, jaki zapowiadali. Wprowadzili do europarlamentu trójkę europosłów (dziś mają dwóch), ale już do wyborów parlamentarnych poszli w koalicji z SLD i Razem, a start Roberta Biedronia jako kandydata na prezydenta (już pod szyldem lewicowym) okazał się katastrofą. Niektórzy działaczeWiosny dawali się w parlamencie poznać jako najbardziej liberalne, skupione na przedsiębiorcach skrzydło klubu Lewicy (europoseł Łukasz Kohut stawał na Twitterze „murem za Balcerowiczem”). Również z Wiosny dostały się do Sejmu obie posłanki Lewicy, które w trakcie kadencji zmieniły przynależność partyjną.

Exit mobile version