Południowokoreański dziennik Chosun Ilbo ujawnił dziś, że północnokoreańskim hakerom udało się włamać do chronionej sieci wojskowego intranetu i ukraść 235 Gb danych, przede wszystkim ściśle tajnych dokumentów z amerykańskimi planami wojny przeciw Północy. Informacja ma efekt bomby.
Włamania dokonano we wrześniu ubiegłego roku, ale do tej pory było to trzymane w sekrecie. Wśród wykradzionych dokumentów figuruje m.in. Plan Operacyjny 5015, ostatni, bardzo szczegółowy plan działań wojennych armii amerykańskiej i południowokoreańskiej. Do tego plany akcji mających na celu zabicie północnokoreańskiego przywódcy Kim Dzong Una.
https://t.co/5CvHZHAiIc
World War 3: North Korea hackers steal ultra-classified USA WAR PLANS pic.twitter.com/QFDRh3Xfkj— witsnews (@witsnewsdotcom) October 10, 2017
Według deputowanego rządzącej Partii Demokratycznej Rhee Cheol Hee, ministerstwu obrony udało się dotąd zidentyfikować mniej więcej 80 proc. wykradzionych dokumentów. KRLDjest teraz w posiadaniu planów wojskowych w przypadku stanu wyjątkowego i wszystkie szczegóły wspólnych amerykańsko-południowokoreańskich manewrów militarnych. Do tego przejęła informacje na temat kluczowych instalacji wojskowych wokół elektrowni Południa. Rzecznik armii Seulu odmówił komentarza w tej sprawie, w imię tajemnicy wojskowej.
Według przypuszczeń amerykańskich, Korea Północna dysponuje jednostką specjalną złożoną z prawie 7 tys. specjalistów od ataków informatycznych.
Tymczasem w Stanach media skoncentrowały się na informacji podanej przez NBC News, jakoby szef amerykańskiej dyplomacji Rex Tillerson miał nazywać prezydenta Donalda Trumpa „debilem”, i to zanim tego określenia użył Kim Dzong Un. Prezydent Trump kilka dni temu skrytykował Tillersona za otwarte mówienie o dyplomatycznych kanałach komunikacyjnych między Stanami a Koreą Północną. „On traci czas na te negocjacje” – napisał prezydent na Twitterze – „Rex, zachowaj energię, i tak zrobimy to, co trzeba”.