Transparency International opublikowała swój najnowszy raport o korupcji. To wciąż problem dla świata.

https://www.flickr.com/photos/cooperweb/

Nie może być chyba inaczej w świecie, w którym pieniądz oraz zysk jest wartością i miernikiem wszystkiego. Dość powiedzieć, że co trzeci z badanych przez TI uznał korupcję za jeden z największych problemów kraju, w którym zamieszkuje. Ponad połowa uznała, że władze jego państwa nie dość skutecznie walczą z łapownictwem, a jedno na sześć gospodarstw domowych w ciągu ostatniego roku wręczyło łapówkę za dostęp do podstawowych usług publicznych. Jednym z wysoce niepokojących sygnałów jest ten, że duża część pytanych boi się konsekwencji informowania o korupcji. Ten ostatni sygnał jest dowodem na to, że korupcja trzyma się mocno, a w jej obronę są zaangażowane poważne siły.

Polska w rankingu zajęła 29 miejsce ex aequo z Portugalią. Za nami są takie państwa, jak Katar, Słowenia, Litwa, Hiszpania, Gruzja, Łotwa, Czechy, Słowacja, Węgry, Rumunia, Włochy, Grecja i Bułgaria.

Korupcja dla 15 proc. naszych obywateli została uznana za poważny problem. To podobna ocena jak obywateli Białorusi (14 proc.), Wielkiej Brytanii (16 proc.) czy Belgii (17 proc.).

Badanie TI tylko potwierdziło powszechnie panujące odczucia, że ludzie za najbardziej skorumpowanych oceniają polityków i urzędników państwowych – tak myśli 30 proc. pytanych, choć 25 proc. jest też zdania, że sektor prywatny jest „wysoce” skorumpowany. Najgorzej ocenianymi przez własnych obywateli państwami w walce z łapówkarską patologią uznano: Armenię, Bośnię i Hercegowinę, Litwę, Mołdawię, Ukrainę i Serbię i Rosję.

Krajami najgorzej ocenionymi przez ich obywateli w przeprowadzonym badaniu zostały: Armenia, Bośnia i Hercegowina, Litwa, Mołdawia, Rosja, Serbia oraz Ukraina.

W Unii Europejskiej najgorszy wynik uzyskały Litwa, gdzie korupcje uznaje za poważny problem 24 proc. pytanych i Rumunie, gdzie sądzi tak samo 29 proc. respondentów.

Badania Transparenty International pokazują, że łapownictwo jest i będzie zjawiskiem trwałym w kapitalistycznym świecie.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. mnie nauczył kiedyś (za komuny) profesor na polibudzie, że jeżeli o czymś chcemy rozmawiać to zdefiniujmy pojęcia, żebyśmy mówili językiem zrozumiałym wzajemnie. Dla mnie IT, Greenpeace, HRW, „political correctness”, „LBGT”, „prekariat”, etc to KAPITALISTYCZNE struktury mające na celu wskazywanie „INNEMU” jacy to my jesteśmy WSPANIALI a wszystko to podlewane sosem i doprawiane przez CORPO-MEDIA (szołbiznes to cząsteczka tego biznesu). Czy ktoś się „między Bugiem a Odrą” zapytał gdzie zarabiają Kwachu, Wałęsa, czy Komorowski? Cisza? A czym jest działalność George’a Soros’a jak nie jedną wielką korupcją o skali światowej jak nie korupcją. A znacie pojęcie „philantrocapitalism”? Nie znacie. Mój znajomy z Warsiawy ma hasło: WSZYSCY WON a chyba będąc bliżej żłobu wie lepiej. Czy nie pamiętacie, że Soros 'zaczyna” wszędzie działalność swojego OpenSocietyFoundation jako walkę z korupcją. I tak było w RPjakiśtamnumer z „Fundacją Batorego” aż do momentu, kiedy cichcem Smolar powiedział, że ponieważ gross Polski jest sprywatyzowane to nie ma potrzeby zajmowania się korupcją „bo korupcja w warunkach wolnego rynki/globalizacji’ nie ma racji bytu (by default: korupcja jest tylko tam gdzie nie ma wolnego rynku/globalizacji). WON.

  2. Nie należy wykazywać, że inni są gorsi, a raczej porównywać się do lepszych i podciągać do nich. A w artykule aż trzy razy podano gorszych. I jest to powód do dumy.

    1. problem polega na tym że my „podciągamy” się już 27lat i zamiast w górę toniemy w tym szambie

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…