10 tysięcy osób podpisało petycję do premiera z żądaniem otwarcia obiektów sportowych. Niesprawiedliwość bowiem jest rażąca. W zamkniętych przestrzeniach – kościołach – można się gromadzić, podczas gdy boiska są zamknięte.
Otwarte kościoły, księża ignorujący obostrzenia, polowania na „konfidentów”, którzy informują służby o łamaniu limitów w świątyniach, a z drugiej strony świecące pustkami w wiosennym słońcu obiekty sportowe. Z tych drugich mogą korzystać jedynie zawodowi sportowcy reprezentujący dyscypliny olimpijskie, dla których dochód z uprawniania sportu stanowi więcej niż połowę dochodu ogólnego. W taki właśnie sposób rząd Zjednoczonej Prawicy zamknął przed 99 proc. społeczeństwa możliwość uprawiania sportu.
Sytuacja jest alarmująca. Od wiosny do jesieni 2020 r. aż 41,2 proc. Polaków w wieku powyżej 20 lat zauważyło zmianę masy ciała. Jej zwiększenie zaobserwowało 28,3 proc. ankietowanych. Pandemia ograniczyła aktywność fizyczną. Coraz mniej się ruszamy, coraz rzadziej uprawiamy sport.
W coraz gorszym stanie fizycznym i psychicznym są też najmłodsi Polacy. – Aktywność dzieciaków jest coraz mniejsza. To oni są najbardziej poszkodowani w tej chwili. Znamy przecież wskaźniki, które wskazują, że Polska jest najmniej aktywnym krajem, jeśli chodzi o aktywność dzieci i młodzieży. Efekty widzimy w postaci otyłości i innych chorób cywilizacyjnych – mówi Dominik Kajzerski Stowarzyszenia Szkółek i Akademii Piłkarskich PASS.
PASS zainicjowało akcje zbierania podpisów pod petycją do Mateusza Morawieckiego o zluzowanie absurdalnych zakazów. Podpisało ją ponad 10 tys. osób. Inicjatorzy akcji powołują się na międzynarodowe badania, z których wynika, że aktywność na powietrzu generuje minimalne ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa, a jednocześnie pozytywnie wpływa na zdrowia fizyczne i psychiczne.