W 20. rocznicę zastrzelenia Adema Jashariego, albańskiego działacza narodowego i jednego z ojców założycieli Wyzwoleńczej Armii Kosowa, zapadła decyzja o nakręceniu filmu na cześć bohatera. Serbowie protestują – dla nich to pospolity terrorysta.

Serbia znajduje się pod silną presją normalizacji stosunków z Kosowem. Dlatego bardzo nie na rękę jest Belgradowi to, co odbywa się co roku 6 marca we wsi Prekaz, gdzie w 1998 roku zastrzelono jednego z głównych przywódców albańskiej partyzantki, specjalizującego się w napadach na serbskie posterunki policji. Adem Jashari to wypisz wymaluj tamtejszy „Wyklęty” – przez Serbów skazany i ścigany za terroryzm i zabójstwa, przez Kosowian czczony jak bohater. 20. rocznicę jego śmierci uczczono hucznie: w jego domu-muzeum zorganizowano „Noc Ogni” – uroczyste obchody z pochodniami i pieśniami przy asyście wojska. Przywdziano koszulki z jego podobizną (były bardzo popularne w 2008 roku po ogłoszeniu niepodległości, teraz znów wróciły do łask).

W 1998 roku po trzydniowej walce serbskie siły zastrzeliły 59 osób w Prekaz: Jashariego, ukrywających się razem z nim krewnych oraz jego towarzyszy broni. Serbowie utrzymują, że ze swoim domu Jashari uczynił kryjówkę dla innych „wyklętych”. Przeżył młodszy brat Adema, który później aktywnie uczestniczył w budowaniu kultu przywódcy UCK. On również zobowiązał się podjąć współpracę z reżyserem Luanem Kryeziu przy produkcji filmu mającego przedstawić Jashariego jako „symbol pokoju oraz wolności”. Reżyser ogłosił, że jego projekt obiecały wesprzeć państwowe instytucje (imię Jashariego nosi port lotniczy w Prisztinie, teatr oraz stadion narodowy) a także prywatni darczyńcy.

W serbskich mediach zawrzało, tym bardziej, iż reżyser zasugerował, że w główną rolę chciał wcielić się.. Serb – i to taki mający niekłamany status gwiazdy: to Rade Šerbedžija, który robił karierę jeszcze za Jugosławii, a nawet grał drugoplanowe role w produkcjach takich jak „Harry Potter i śmiertelne relikwie” oraz „Mission Impossible 2”. Aktor kategorycznie zaprzeczył temu na antenie telewizji N1. Powiedział, że nie wystąpiłby w produkcji gloryfikującej zbrodniarza. Reżyser zaś upiera się, że przyjęcie takiej roli to zaszczyt i już niedługo świat przekona się o bohaterstwie albańskiego partyzanta.

Tymczasem ministerstwo spraw zagranicznych Kosowa zaatakowało Rumunię, która zaangażowała się w mediacje między Prisztiną i Belgradem. Kosowo stwierdziło, że póki Rumunia nie uznała jego niepodległości, nie może uważać sie za mediatora. Szef serbskiej dyplomacji powiedział wczoraj w telewizji publicznej, że jest już zmęczony prowokacjami Prisztiny – i że społeczność międzynarodowa powinna się zastanowić, czy rzeczywiście zamierza dalej stawiać warunki dotyczące normalizacji stosunków dyplomatycznych i rozliczać z nich tylko jedną ze stron.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Albańczycy mogą mieć tak kontrowersyjnych bohaterów jak Serbowie. Niestety. To ciężka sprawa dla każdej internacjonalistycznej lewicy

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…