„Jesteśmy zamknięci jak zwierzęta” – napisali do jednego z lokalnych lubelskich portali wychowankowie domu dziecka im. Ewy Szelburg-Zarembiny w Lublinie. Hasło #zostanwdomu w ich przypadku nabrało przerażającego znaczenia.
Młodzież z placówki pisze w mailu wysłanym do Expressu Lubelskiego o swojej dezorientacji i przytłoczeniu sytuacją. Autorzy tekstu twierdzą, że nie mają możliwości wyjścia choćby do sklepu, nie mówiąc o skorzystaniu z możliwości wyjścia do otwartych na nowo parków. Ci z wychowanków, którzy mają jakichś krewnych, też nie mogą się z nimi spotkać.
– Jesteśmy zamknięci jak zwierzęta. Nie możemy spotkać się też z rodziną, co jest ciężkie. Nawet opcja rozmowy przez płot jest wykluczana – podsumowują.
Wychowankowie obawiają się, że przez zakaz chodzenia na praktyki zawodowe część z nich nie zda do następnej klasy. Twierdzą także, że z powodu pandemii zostali całkowicie odizolowani wewnątrz budynku. Nie ma mowy nie tylko o pójściu do sklepu, ale też o odpoczynku na terenie posesji domu dziecka.
Express Lubelski starał się o kontakt z domem dziecka, ale dotychczasowe próby jego nawiązania nie dały efektów. O sytuacji w placówce poinformowano policję.