Site icon Portal informacyjny STRAJK

Kraje bałtyckie wylęgarnią nazizmu?

Tak przynajmniej sugerują deputowani Parlamentu Europejskiego, którzy zwrócili się do Komisji Europejskiej, by przeszkodziła rozrostowi nazizmu w krajach bałtyckich.

www.flickr.com/photos/mikemike/

Litwa, Łotwa i Estonia, bo o te kraje chodzi, stały się od niedawna obiektem krytyki ze strony polityków zachodnich, którzy nagle się zorientowali, że fala odrodzonego nazizmu w tych krajach zaczyna wymykać się spod kontroli. Do tej pory Unia przymykała na to oczy, ponieważ marsze byłych SS-manów z tych krajów były częścią antyrosyjskiej narracji, wygodnej dla UE. Obecnie zorientowano się, że sprawa staje się poważniejsza, niż się wydawało.

Wszelkiego rodzaju marsze, uroczystości wspomnieniowe z udziałem byłych członków zbrodniczych formacji, często z udowodnionym udziałem w masowych mordach ludności cywilnej i pogromach żydowskich oraz Holokauście – zazwyczaj odbywały się za pozwoleniem i przy akceptacji lokalnych lub centralnych władz (strajk.eu pisał o tym tutaj i tutaj). Najbardziej jaskrawym przykładem takich uroczystości jest coroczny marsz byłych członków i zwolenników legiony Waffen SS w Rydze, odbywający się 16 marca.

Z inicjatywą postawienia tamy tym ruchom zwróciła się grupa eurodeputowanych z frakcji GUE/NGL (Zjednoczona Lewica Europejska – Nordycka Zielona Lewica), w skład której wchodzą m.in. takie partie jak Komunistyczna Partia Czech i Moraw, Sojusz Lewicy z Finlandii, francuski Front Lewicy, grecka Syriza, hiszpańskie Podemos i Zjednoczona Lewica, Lewica z Niemiec, Portugalska Partia Komunistyczna.

Dokument ten będzie jesienią skierowany do Komisji Europejskiej, która będzie musiała zająć jakieś stanowisko w tej sprawie. Trudno sobie wyobrazić (choć nie jest to niemożliwe), by Komisja jednoznacznie wzięła w obronę nazistów.

Exit mobile version