„Jeżeli nie chcecie ani mnie, ani członków wspólnoty zakazić, to proszę bardzo, tu jest kropielnica, jest woda święcona, odkażajcie się ile się da, jeżeli chcecie żyć w zdrowiu” – to słowa księdza Daniela Galusa z Pustelni Czatachowa (woj. śląskie) wypowiedziane podczas ostatniej mszy.
– Nosząc maskę można się tylko zatruć. Dlatego taka moja prośba, by jej nie nosić, dla swojego zdrowia właśnie i bezpieczeństwa – nawoływał ksiądz. Zdaniem duchownego maseczka utrudnia również modlitwę, ponieważ bez niej można modlić się „w wolności, spokoju i z radością”. Obowiązek zakrywania nosa i ust to z kolei przejaw zniewolenia – argumentował ksiądz. – Jak można tak wielbić Pana Boga? Nie da się. Wszystko będzie tłumione. Niektórzy chcą nas zgasić, zniewolić, przeszkadzać nam się modlić. A my będziemy się tutaj modlić tak jak Pan chce. A Pan chce, byśmy się modlili w wolności, bez masek – głosił.
Ksiądz pustelnik zaproponował też alternatywne rozwiązanie – zalecił wszystkim obawiającym się zakażenia stosowanie wody święconej – jego zdaniem najsilniejszego środka wirusobójczego.