Znowu Muzeum Auschwitz jest miejscem gorszącego skandalu i znowu w jego tle będzie odmieniana na wszelkie sposoby nazwa naszego kraju.
Muzeum Auschwitz poinformowało, że na przyszłoroczne obchody rocznicy wyzwolenia byłego obozu nie zostanie zaproszona jedna z organizacji, a mianowicie Stowarzyszenie Rodzin Polskich Ofiar Obozów Koncentracyjnych. U podstaw tej decyzji leży incydent podczas tegorocznych styczniowych uroczystości, kiedy to przedstawiciele tej organizacji zasłonili ogromną polską flagą widoczność zaproszonym zagranicznym gościom. Na zwracane im uwagi (w tym przez byłych więźniów tego strasznego miejsca) mieli odpowiadać, że interweniujący „nie są prawdziwymi Polakami”. W tej kompromitującej Polskę sprawie przejawił aktywność sam ho, ho, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński. Kompletnie mnie nie interesuje, czym to się skończy.
Na boku zostawiam rozważania czy i na ile dziś jest komuś potrzebne identyfikowanie się z jego państwem, bo nie to to chodzi. Fakt jednak pozostaje faktem, że jeszcze długo ludzie będą określani ich dokumentami zaświadczającymi obywatelstwo jakiegoś kraju. I z tego też punktu widzenia patrząc dziwi mnie, jak niewiele czasu potrzebował PiS, by kompletnie skompromitować pojęcia patriotyzmu, przynależności państwowej wraz z symboliką oraz obudzić najobrzydliwsze demony ciemnego nacjonalizmu. To przy jego akceptacji i zachęcie wylazły z nor stworzenia, których niegdyś przyzwoici ludzie nawet kijem brzydziliby się dotknąć. I dzisiaj hulają w przestrzeni publicznej na całego, nie wstydząc się swoich słów i czynów. Mający czelność dzielić ludzkie ofiary na lepsze i gorsze. To zrozumiałe, czują akceptującą życzliwość władzy, która widzi w nich swoich sojuszników, a niekiedy coś w rodzaju zbrojnego ramienia. Budziło w nich poczucie bezkarności, potrzebne każdemu łobuzowi, by demolować otaczającą go rzeczywistość.
Problem jednak w tym, że PiS jedynie nabrał widocznej śmiałości w budowaniu klimatu akceptacji dla pogardy dla wszystkich innych, nie będących „swoimi”. Podwaliny stworzyła zaś Platforma Obywatelska. Wystarczy przypomnieć sobie uśmieszek (przy najlepszych chęciach nie sposób nazwać go inteligentnym) Schetyny, który tłumaczył, że obóz w Auschwitz wyzwolili Ukraińcy, bo przecież oddziały żołnierzy, które uratowały pozostające przy życiu żywe szkielety w pasiakach, wchodziły w skład Frontu Ukraińskiego. Albo żenujące wygibasy, żeby nie zaprosić na uroczystości obchodów wyzwolenia obozu prezydenta kraju, będącego prawnym następcą mocarstwa, którego wojska zatrzymały tę machinę zagłady. Tak, to wtedy uruchomiliście to, czego rezultaty oglądamy dzisiaj na ulicach, widzimy w napisach na murach i przeglądamy się w biało-czerwonej płachcie, która jakoby określa „lepszych” Polaków.