Site icon Portal informacyjny STRAJK

Kukiz’15 chce rozwalić spółdzielczość mieszkaniową

– Ten projekt może nas zniszczyć, nie możemy pozwolić na jego uchwalenie – apelują inicjatorzy protestu przeciwko nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych. Pod pretekstem zwiększenia transparencji i demokratyzacji zrzeszeń, Kukiz’15 proponuje zmiany, które mogą rozłożyć na łopatki większość spółdzielni.

Spółdzielnie są poważnie zagrożone / fot. wikipedia commons

– Projekt sprowadza się do stopniowej, ale całkowitej likwidacji spółdzielni mieszkaniowych – twierdzi Iga Nowicka, specjalista ds. reklamy i PR w Fordońskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. – Zawiera propozycje bezpośrednio zmierzające do tworzenia wspólnot mieszkaniowych z mocy prawa (wystarczyłoby, że 20 procent mieszkańców wykupiłoby mieszkania na własność – przyp. red.) oraz konieczności powoływania walnego zgromadzenia w przypadku podejmowania decyzji, które dotychczas leżały w kompetencji rad nadzorczych i zarządu – zauważa pracownica spółdzielni.

Protesty przeciwko planowanym zmianom przybierają na sile. Na klatach schodowych i tablicach informacyjnych w całym kraju pojawiły się apele o zbieranie podpisów i wysyłanie pism protestacyjnych do parlamentarzystów. Tak właśnie polska spółdzielczość broni się przed zmianami, które stanowią zagrożenie dla oddolnych zrzeszeń mieszkaniowych i godzą w samorządność.

Co dokładnie zawiera projekt nowelizacji zgłoszony przez grupę posłów Kukiz’15? Jego twórcy chcą, aby radę nadzorczą i prezesa wybierać tylko na walnych zgromadzeniach. Domagają się również wprowadzenia wymogu kadencyjności władz. Członek zarządu nie mógłby piastować stanowiska dłużej niż dwie kadencje, a prezes – nie dłużej niż 6 lat. – Chcemy skruszyć ten beton. Są w Polsce spółdzielnie, gdzie prezes i jego pomocnicy rządzą nieprzerwanie nawet trzy dekady i są nie do ruszenia. Taki przepis nie tylko daje możliwość innym, często młodszym członkom spółdzielni. Ogranicza też nepotyzm w tych instytucjach – przekonuje poseł Jarosław Sachajko (Kukiz’15), jeden z orędowników zmian. Taki pomysł nie podoba się spółdzielcom. – Wybory podczas Walnego Zgromadzenia? Przecież to ewidentny paraliż spółdzielni. Ustawa ta niszczy trójpodział władzy i samorządność spółdzielni. Zakłóca kompetencje poszczególnych organów: walnego zgromadzenia, rady nadzorczej oraz zarządu – wylicza w rozmowie z money.pl Jerzy Jankowski. przewodniczący Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych RP w Warszawie, który zaznacza, że walka z patologiami, które istnieją, nie może się odbywać przy dewastacji całej struktury.
Najwięcej kontrowersji budzi jednak zapis, który stanowi, że spółdzielnia ma obowiązek wypłacić część majątku członkowi, który z niej występuje. – Spółdzielnia nie ma innej gotówki, jak pieniądze pozyskane ze składek funduszu remontowego. Jej majątek stanowi budynek oraz przyległe do niego tereny, przepompownie, czy budynki transformatorowe. Te zapisy zmusiłyby spółdzielnie do wyprzedawania majątku, aż do całkowitej likwidacji spółdzielni. O to chodzi twórcom tej ustawy? – pyta Jerzy Jankowski.
Spółdzielcy zwracają też uwagę, że forsowany projekt zawiera wiele rozwiązań niezgodnych z Konstytucją. – Propozycje te są wewnętrznie niespójne, w wielu miejscach stoją w sprzeczności z wyrokami Trybunału Konstytucyjnego i bezpośrednio uderzają w funkcjonowanie i zarządzanie spółdzielniami rozmontowując trójpodział władzy – odpowiada na łamach money.pl Jerzy Jankowski.

 

 

Exit mobile version