Site icon Portal informacyjny STRAJK

Kupowanie głosów

Jarosław Kaczyński /flickr.com/Piotr Drabik

Prawo i Sprawiedliwość nie prowadzi sensownej, postępowej ani mądrej polityki społecznej. Działanie władzy nie ma też nic wspólnego z jakkolwiek pojmowaną lewicą, a jej strategia to populistyczne rozdawnictwo dla części bliskiego sobie elektoratu.

Część lewicowych komentatorów twierdzi, że PiS ogranicza swobody obywatelskie, ale trudno mu odmówić wrażliwości socjalnej. Tymczasem nie tylko nie ma dobrej zmiany w polityce społecznej, ale na wielu jej obszarach wręcz nastąpił regres. Nie ulega wątpliwości, że Polska jest krajem, w którym wydatki na świadczenia społeczne są niskie i selektywne. Z raportów Eurostatu wynika, że wciąż należymy do krajów o najniższych wydatkach na politykę społeczną w UE. Dlatego państwo powinno zdecydowanie zwiększyć wsparcie dla seniorów, osób z niepełnosprawnościami, powinno rozszerzyć politykę rodzinną czy politykę rynku pracy. Nie oznacza to jednak, że każdy wydatek socjalny oznacza krok w dobrym kierunku.

Po wyborach wielu opozycyjnych komentatorów dało sobie zamknąć usta władzy, która, rozdając pieniądze na lewo i prawo, zbudowała swój wizerunek jako prosocjalnej i wrażliwej społecznie. Każdy, kto krytykuje politykę rządu, naraża się na zarzut bycia zepsutym liberałem bez serca i większość opozycji bezkrytycznie chwali kolejne rozwiązania władzy.

Tymczasem PiS-owska polityka społeczna to tani populizm, którego kluczowymi elementami jest podejmowanie pospiesznych, nieudolnych działań i brak troski o usługi publiczne. Zarzut kupowania głosów przez władzę jest o tyle ryzykowny, że każda partia swoją polityką stara się przekonać wyborców i transferowanie środków do określonych grup nie ma w sobie nic zdrożnego. Jeśli jednak zdecydowanie największe środki przekazywane są w czasie kampanii wyborczej, a większość wydatków to transfery pieniężne, które mają przekonać wahający się elektorat, to trudno uznać taką politykę za sensowną.

Program Rodzina 500+ nie jest żadnym odkryciem na miarę stulecia, tylko najprostszym programem socjalnym, który nie rozwiązuje wielu ważnych problemów związanych z wykluczeniem społecznym. Tym bardziej objęcie nim wszystkich rodzin z dziećmi w roku wyborczym jasno wskazuje na to, że to działanie pod wybory, pozbawione głębszej refleksji. Wszak wcześniej rząd odmawiał rozszerzenia programu. Czy to dobry transfer? Dla każdej rodziny lepiej dostać 500 zł miesięcznie niż nie dostać, ale znacznie ważniejszym i bardziej pilnym wydatkiem byłoby rozpowszechnienie opieki żłobkowej czy zapewnienie wszystkim dzieciom pełnowartościowych posiłków w szkołach. Dlaczego władza tego nie robi? Bo to programy znacznie bardziej złożone, wymagające czegoś więcej niż sypnięcia gotówką z budżetu.

Jeszcze bardziej populistyczny, a na dodatek wprowadzający w błąd odnośnie deklarowanego celu, jest program Dobry Start, zwany Wyprawką+, czyli świadczenie pieniężne wysokości 300 zł wypłacane raz do roku rodzicom każdego ucznia do 20 roku życia. Dlaczego program nazywa się „Wyprawką”, trudno powiedzieć, bo rodzice nie są w żaden sposób zobligowani do kupienia dzieciom podręczników szkolnych. Mogą je wydać na co tylko chcą, a wydatek nie musi mieć żadnego związku z dzieckiem. Dotyczy to zresztą też świadczenia Rodzina 500+. Tak naprawdę adresatem obydwu świadczeń nie jest wcale dziecko (nawet jak przekroczy 18 lat), tylko rodzice. Jeżeli chodziłoby o dobro dziecka, znacznie lepiej byłoby rozbudować rozpoczęty przez poprzedni rząd program darmowych podręczników albo rozpowszechnić posiłki w szkołach. Ale tego PiS nie chce zrobić, bo to programy wymagające wiedzy, kompetencji i wysiłku. Łatwiej sypnąć gotówką przy okazji wyborów.

Pod tym względem szczytem populizmu jest wypłata tzw. trzynastej emerytury zwanej przez propagandę rządową „jarkowym”. Zamiast zadbać o poprawę jakości usług dla seniorów, poprawić dostęp do służby zdrowia, zainwestować w wysokiej jakości, publiczną opiekę nad niedołężnymi osobami w sędziwym wieku, rozbudować infrastrukturę ułatwiającą życie dla osób z niepełnosprawnościami czy po prostu wprowadzić ustawowy mechanizm szybszego wzrostu rent i emerytur, rząd postanowił jednorazowo podarować seniorom 880 zł. Wypłaty mają miejsce w kwietniu i maju, a ostatnia transza będzie dokonana dzień przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Nie ma tu więc żadnej całościowej wizji czy pomysłu, a jest to działanie dokonywane pod kalkulację wyborczą. Równie dobrze rząd mógłby przekazać każdemu seniorowi kopertę z gotówką w dniu głosownia w wyborach.

Polityka prowadzona przez rząd jest kosztowna, krótkoterminowa i niesprawiedliwa. Nie rozwiązuje problemów społecznych, nie przeciwdziała wykluczeniu społecznemu, nie zmniejsza nierówności dochodowych, nie wprowadza trwałych mechanizmów rozwoju społecznego. Nie dajmy się zaszantażować propagandzistom władzy. Naprawdę stać nas na coś więcej niż wydawanie dziesiątek miliardów złotych przy okazji wyborów. Inna polityka jest możliwa.

Exit mobile version