Site icon Portal informacyjny STRAJK

Laboratoryjnie wyhodowane mięso trafia na rynek w USA. Rewolucja na rynku spożywczym?

Zdjęcie poćwiartowanej krowy -- Źródło: Flickr.com, użytkownik: Troy Trolley

Źródło: Flickr.com, użytkownik: Troy Trolley

Już niedługo fanatycy bułek przełożonych kawałkiem sprasowanego ścierwa będą mogli zakosztować szczególnego burgera – mięsnego, a jednak nie wymagającego mordowania zwierząt.

[blocktext align=”left”]Obecnie szacuje się, że powszechna dostępność burgerów z mięsa, które wyrosło w laboratorium to kwestia najbliższych 20 lat.[/blocktext]Za rok na amerykański rynek trafi burger dla „hardkorowych mięsożerców”. Wygląda jak każdy inny burger z solidnym kawałkiem mięsa. Nawet trochę krwawi. Wyróżnia go jednak to, że do jego stworzenia nie zabito żadnego zwierzęcia, a nie jest to też kotlet z fasoli. Impossible Burger, bo o nim mowa, to produkt firmy, która zdaje sobie sprawę, że cały świat nie przejdzie rychło na dietę roślinną, a produkcja mięsna jest nieopłacalna, zarówno ekologicznie jak i makroekonomicznie. W projekt zainwestował między innymi Bill Gates.
Źrodło: wikimedia commons.

Firma stworzyła produkt, który mimo iż powstał w laboratorium jest absolutnie naturalny. Po przestudiowaniu kompozycji tradycyjnych burgerów na poziomie molekularnym, naukowcy opracowali sposób na połączenie identycznej kombinacji składników korzystając z białek roślinnych. Burgery na początku będą droższe niż te w McDonald’s-ach. Wszystko jednak wskazuje na to, że ceny będą szybko spadały. Tak jak w przypadku hamburgera z dodatkiem mięsa in vitro, który jeszcze w 2013 roku kosztował 325 tys dolarów, a teraz jego cena spadła do 12 dolarów. Obecnie szacuje się, że powszechna dostępność burgerów z mięsa, które wyrosło w laboratorium to kwestia najbliższych 20 lat.

Karton mleka „niezwierzęcego” firmy Muufri / Żródło: oficjalny profil Twitter firmy.

Ale nie jest to jedyny produkt, który przyczyni się do redukcji zmian klimatycznych (napędzanych między innymi przez współczesne hodowle masowe, o czym bardzo niechętnie się wspomina w polskich mediach). Firma Muufri w ciągu dwóch lat planuje wprowadzić mleko identyczne z krowim, a inne firmy zapowiadają sery, jajka i skórę – wszystko będzie „identyczne z pierwowzorem” pod kątem wyglądu i smaku (lub dotyku jeśli chodzi o skórę używaną do produkcji odzieży i obuwia), jednak bez koszmarnych kosztów etycznych, ekologicznych, zdrowotnych, a tym samym bez strat ekonomicznych na masową skalę. Nie będzie ryzyka, że syntetyczne mleko czy mięso będzie skażone bakteriami E-coli i hormonami wzrostu.

Oszczędzimy przy tym życie zwierząt, zredukujemy emisję gazów cieplarnianych i skażenie środowiska. A to, że nawet hodowla przemysłowa nie nadąża z zapotrzebowaniem na jajka, jest faktem. Firmy w USA skupują coraz częściej wegańskie alternatywy dla jajek i obywa się to bez jakiegokolwiek uszczerbku na smaku czy konsystencji produktu. Dla przykładu firma Beyond Eggs (w którą również zainwestował Bill Gates) ma w swojej ofercie nie tylko zamienniki jajek, ale także gotowe produkty takie jak majonez. O ten ostatni toczyła się zresztą walka, kiedy Unilever pozwał producentów twierdząc, że nie może istnieć majonez bez jajek i muszą zmienić nazwę, koncern wycofał jednak wniosek po burzy medialnej jaką wywołał, a Vegan Mayo dostał najlepszą reklamę z możliwych.

Obecny system produkcji żywności jest coraz bardziej niewydajny i pochłania coraz większą ilość zasobów naturalnych. Nauka daje nam nadzieję na odwrócenie tego trendu. Pierwsze eksperymenty na tym polu wydają się nader obiecujące.

[crp]
Exit mobile version