Przez kilka miesięcy okradali mieszkańców dolnośląskiego miasta. Obrali sobie na cel blokowisko, zamieszkane przez zwykłych ludzi, w większości o niewysokim statusie majątkowym. Zdradziła ich bluza z powstańczą kotwicą.
– To było dla nas trudne do zniesienia, ta myśl, że znów komuś z nas obrabowano piwnicę, a my nie możemy nic zrobić – powiedziała jedna z mieszkanek osiedla przy ulicy Batalionu „Zośka” w Legnicy. – To musieli być źli i głupi ludzie, bo wszyscy doskonale wiedzą, że tutaj nie mieszkają krezusi, jest wielu emerytów, są osoby kalekie. Bogaczy to oni nie okradali – dodaje kobieta.
Zuchwałe kradzieże trwały przez pięć miesięcy. Sprawcy pojawiali się co kilka dni. Mieszkańcy organizowali zebrania, na których naradzali się co robić. W końcu podjęta została trudna decyzja o zamontowaniu monitoringu. Trudna, bo dotychczas wspólnota funkcjonowała w oparciu o zwykłe sąsiedzkie więzy zaufania.
– Sąsiedzi mi zgłaszali, że złodzieje wchodzą na klatkę schodową i próbują wchodzić do mieszkań. Sprawdzają czy są drzwi otwarte o 3-4 rano. Wymyśliłam, że monitoring i alarm na drzwi to jedyny sposób. To nie są duże pieniądze. Niewspółmierny koszt do strat emocjonalnych, jakie przeżywa się po takim włamaniu – powiedziała dla Radia Wrocław Jolanta Kurek, szefowa wspólnoty mieszkaniowej.
Pomysł okazał się skuteczny. Już w pierwszą noc po zainstalowaniu kamer, sprawcy zostali nagrani. Jeden z nich miał na sobie bluzę z symbolem Polski Walczącej. Wcześniej mieszkańcy informowali, że podejrzani młodzi ludzie ubrani w patriotyczną młodzież kręcą się nocami po osiedlu i próbują się dostać do klatek. Co ciekawe, bloki, które były celem złodziei, znajdują się w rejonie ulic Batalionu „Zośka”, Okulickiego i Armii Krajowej.
– Dzień później obu złodziejom założyliśmy kajdanki – mówi mł. asp. Jagoda Ekiert, oficer prasowa legnickiej komendy.- Dwóch mężczyzn, mieszkańców Legnicy jest zatrzymanych. Obecnie policjanci pracują jeszcze z nimi. Za kradzież z włamaniem grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Jeśli udowodnimy sprawcom szereg włamań do piwnic, to prokuratura występuje z wnioskiem do sądu o tymczasowe aresztowanie – dodaje funkcjonariuszka.