Francuska organizacja humanitarna Lekarze bez Granic (LbG) zawiesiła operację ratowania migrantów płynących w pontonach z Libii do Europy na skutek zakazu zbliżania się obcych jednostek do wybrzeży libijskich, wydanego 10 sierpnia przez rząd w Trypolisie.
Ponadto organizacja nie zgodziła się na podpisanie nowego włoskiego „kodeksu dobrego zachowania” dla organizacji pozarządowych przewidującego obecność policji na statkach, co jest „sprzeczne z misją humanitarną”.
Libijski rząd z Trypolisu (ten uznany przez „społeczność międzynarodową”), w przeciwieństwie do rządu z Tobruku, jest od niedawna w stanie strzec część zachodniego wybrzeża kraju, gdyż Włochy z pomocą funduszy europejskich wyposażyły i wyszkoliły miejscową straż przybrzeżną. Według władz libijskich, zakaz ma na celu „powstrzymanie organizacji pozarządowych, które roszczą sobie prawo do ratowania nielegalnych migrantów i akcji humanitarnych lekceważąc suwerenność libijską”.
LbG ogłosili wczoraj powrót do portu macierzystego największego na Morzu Śródziemnym statku ratunkowego „Prudence”. Inny duży statek ratunkowy „L’Aquarius” pełniący wspólną misję LbG i organizacji SOS Méditerranée, któremu kilka dni temu anty-migrancki statek europejskiej skrajnej prawicy „C-Star” próbował przeszkodzić w ratunku, wycofał się na wody międzynarodowe, gdzie jednak pozostanie w celu patrolowania morza.
„Państwa europejskie i władze libijskie tworzą wspólnie przeszkodę dla możliwości szukania ratunku dla osób w łodziach. To niegodny zaakceptowania atak na życie i godność ludzką” – powiedział Loris De Filippi, szef włoskiego oddziału LbG.
Brytyjska organizacja Save the Children została zmuszona wycofać swój statek „Vos Hestia” na Lampedusę. Inne organizacje, jak hiszpańska Proactiva Open Arms, również ogłosiły zawieszenie swoich misji.
Satysfakcję wyrazili w tej sytuacji „obrońcy Europy”, organizatorzy rejsu „C-Star”, którzy widzą w posunięciach libijsko-europejskich „poważną” chęć powtrzymania „nielegalnej imigracji”.