Dokładnie 8663 pacjentek zgłosiło się do nich po antykoncepcję awaryjną. 23 lipca 2017 zmieniły się dotyczące jej przepisy – wówczas ruszyła facebookowa grupa, za pośrednictwem której zrzeszeni lekarze porozumiewają się z pacjentkami w potrzebie: można umówić się na wizytę i uzyskać upragnioną receptę. Lekarze podsumowali rok działalności mało optymistycznym stwierdzeniem: „wciąż jest mnóstwo do zrobienia”.

„23 lipca 2017, czyli rok temu, zmieniły się przepisy dotyczące preparatów tzw. antykoncepcji awaryjnej. Od tego czasu nie są już dostępne bez recepty – przez ten rok zgłosiło się do nas 8663 pacjentek. Ta rocznica nie stanowi to dla nas powodu do świętowania – wciąż mnóstwo lekarzy i lekarek działa niezgodnie z aktualną wiedzą medyczną i odmawia pacjentkom decydowania o własnym zdrowiu” – napisały przedstawicielki zespołu na Facebooku.

Lekarze poszukują nowych współpracowników chętnych pomagać kobietom w ramach inicjatywy. Grupę tworzą medycy z całej Polski. Inicjatorka akcji, Aleksandra Krasowska, nominowana w plebiscycie „Wysokich Obcasów” do nagrody „Superbohaterki 2017”, mówiła, że do grupy zgłaszają się pacjentki zarówno z dużych miast, jak małych miasteczek i ze wsi.

– Niesiemy pomoc wszystkim kobietom, którym w przychodni odmówiono wypisania recepty na tabletkę „dzień po”. Wystarczy umówić się na bezpłatną wizytę do naszych lekarzy. W Polsce prawo nie pozwala na wysyłanie recepty pocztą, a my działamy legalnie, w granicach prawa, więc wizyta jest konieczna. Trzeba założyć dokumentację medyczną, przeprowadzić wywiad z pacjentką. Musimy się spotkać, tylko wtedy możemy wypisać receptę, oczywiście przy uwzględnieniu przeciwwskazań i działań ubocznych – mówiła Krasowska. – Polskę obowiązuje Deklaracja Praw Seksualnych. Zawiera z punktu widzenia praw człowieka bardzo ważne zapisy, jak prawo do wyczerpującej edukacji seksualnej, prawo do swobodnego korzystania z rzetelnej i dostępnej wiedzy opartej na faktach, dowodach naukowych. To dostęp do środków antykoncepcyjnych, obok prawa do równości, godności oraz seksualnej opieki zdrowotnej. W walce o antykoncepcję awaryjną chodzi nie tylko o samą pigułkę „dzień po”, ale o coś więcej: chodzi o prawa człowieka. Pigułka „po” powinna być dostępna za darmo i bez recepty.

Tak było przez prawie dwa lata – EllęOne do 22 lipca 2017 zgodnie z zaleceniem Komisji Europejskiej można było kupić od ręki. Wcześniej już Europejska Agencja Leków (EMA) oceniła, że przyjmowanie preparatu bez opieki lekarza nie zagraża pacjentkom, za mało prawdopodobną uznając możliwość stosowania pigułki niezgodnie z przeznaczeniem (pamiętne „jak cukierki”). Konstanty Radziwiłł, zmieniając przepisy, oświadczył, że nie wypisałby recepty na antykoncepcję awaryjną nawet zgwałconej dziewczynce.

Jak działają Lekarze Kobietom? Jeżeli nie udaje jej się uzyskać pomocy od lekarza rodzinnego lub swojego ginekologa – wypełnia odpowiedni formularz, wykonuje test ciążowy i zgłasza się na tzw. wizytę awaryjną u lekarza zrzeszonego w inicjatywie najbliżej swojego miejsca zamieszkania. Wypełniona przez pacjentkę i lekarza Karta Wizyty Awaryjnej jest jednocześnie formalną dokumentacją lekarską i informacją o przebiegu wizyty. Lekarze pomagają pro bono bądź za symboliczną złotówkę. Zapisać się do bazy lekarzy można poprzez formularz na stronie internetowej.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…