Zaledwie 4,3 proc. – o tyle mają wzrosnąć wynagrodzenia dla pracowników budżetówki w roku 2022. Rząd uważa, że to pracownicy powinni być wdzięczni. Ci jednak mają inne zdanie.
Sfera budżetowa w Polsce wciąż będzie strefą niskich płac, wciąż będą odchodzić wartościowi pracownicy, a ci, którzy zostaną, skazani będą na wegetacje i brak perspektyw. To efekt wczorajszej decyzji rządu, który w uchwalonej ustawie budżetowej wyraźnie poskąpił grosza ludziom, którzy na co dzień pracują na rzecz państwa.
OPZZ: postulaty związkowców nie zostały zrealizowane
Centrala przypomina, że propozycją strony związkowej było co najmniej 12 proc. podwyżki dla pracowników sfery budżetowej. Ten postulat został zgłoszony w Radzie Dialogu Społecznego przez OPZZ, NSZZ „Solidarność” i Forum Związków Zawodowych w maju bieżącego roku.
„Ta propozycja rządu w połączeniu z wysoką inflacją, wzrostem cen podstawowych artykułów żywnościowych, usług czy stałych opłat związanych z utrzymaniem gospodarstw domowych nie sprawi, że trudna sytuacja materialna pracowników budżetówki ulegnie poprawie” – wskazuje kierownictwo OPZZ.
Centrala zwraca uwagę, że w Polsce nadal obowiązuje stan epidemii i wraz z czwartą falą COVID-19 na pracowników będą nakładane kolejne zadania. „Dzięki zaangażowaniu pracowników, m.in. urzędów, służb i inspekcji, rząd mógł skutecznie realizować działania w zakresie zwalczania koronawirusa” – pisze OPZZ.
Organizacja wskazuje, że rządzący byli na bieżąco informowani o potrzebach pracowników. „12 sierpnia wystosowaliśmy kolejne, wspólne stanowisko w tej sprawie. 18 sierpnia organizacje członkowskie OPZZ, reprezentujące pracowników państwowej sfery budżetowej, skierowały pismo do premiera, w którym zapowiadają podjęcie zgodnych z prawem działań, aby przypomnieć, że bez pracowników tej sfery polskie państwo nie jest w stanie funkcjonować” – ostrzega kierownictwo OPZZ.
Sobie nie żałowali, pracownikom żałują
W jeszcze mocniejszych słowach podwyżki skomentowała Związkowa Alternatywa.
„Ciąg dalszy lekceważenia i pogardy dla pracowników sfery budżetowej ze strony PIS-owskiego rządu. Władza podniosła sobie wynagrodzenia o 60 proc., a tymczasem budżetówce proponuje wzrost funduszu płac o 4,3 proc., przy czym nie zgadza się na waloryzacje płac, tylko chce podwyżek dla pracowników wskazanych przez kierowników poszczególnych placówek” – czytamy w komunikacie ZA.